Tag: praca

  • Trudności w byciu asertywnym

    Odkąd pamiętamy, rodzice, nauczyciele, dziadkowie, wymagali od nas często koleżeństwa, bycia pomocnym. Wszystko by się zgadzało, gdybyśmy potrafili zachować równowagę i zadbać również o własne sprawy.
    Gdy czujemy się odpowiedzialni za swoje dzieci, często chcemy im pomóc. O ile w bardzo wczesnym dzieciństwie, dobrze, że staramy się pomagać swoim dzieciom, pokazując im świat, ucząc je, o tyle w wieku szkolnym o wiele zdrowsze jest dla nich uczenie ich samodzielności. Gdy za każdym razem wykonujemy za dziecko projekty z techniki, plastyki, biologii, bo słyszymy, że dziecko nie ma zdolności artystycznych, nie dajemy szansy dziecku nauczenia się czegoś nowego i pozwalamy się wykorzystywać. Gdy stajemy przed wyborem czy zrobić coś za kogoś, żeby mu lepiej poszło lub pozwolić mu się potrudzić, zastanówmy się, czy nie wikłamy się w wyręczanie kogoś i zabieramy sobie cenny czas i z czasem może to prowadzić do poczucia wykorzystania lub też braku szansy, żeby ktoś samodzielnie włożył w coś trud. W innej sytuacji gdy zbyt często proponujemy pomoc osobie np. przywiezienie lub zawiezienie do pracy czy odebraniu, zawiezieniu czyjegoś dziecka do szkoły. Zastanów się dlaczego ma to być zawsze z Twojej strony, inicjatywy, czy ta pomoc nie jest już wygodnym układem dla tej drugiej osoby, która zbyt często to wykorzystuje. Zastanów się czy w końcu ktoś nie zacznie nas traktować przedmiotowo i wykorzystywać, a nam już będzie niezręcznie wycofać się z pomocy.

    Dobrze jest zastanowić się czy dbamy o swoje interesy swoje sprawy. Jeśli zauważamy, że po raz kolejny robimy coś dla tej osoby np. pożyczamy samochód, pieniądze lub załatwiamy komuś sprawę, a w zamian spotykamy się z niedotrzymaniem słowa, przeciąganiem granicy oddania naszych rzeczy, warto zastanowić się czy naprawdę jesteśmy asertywni, czy dbamy o szacunek do naszej osoby i czy czasem zbyt często nie pozwalamy przekroczyć granicy wobec siebie, kolejny raz. Gdy taka osoba, której pomagamy nie wywiąże się z obietnicy, nie odda nam czegoś lub zawiedzie nasze zaufanie, warto zacząć uczyć się asertywnie odmówić.

    Gdy zdarza się sytuacja, że ktoś prosi nas o jakąś przysługę, która jest nie w zgodzie z naszym moralnym kodeksem, mamy prawo odmówić, żeby pozostać w zgodzie z własną wolnością i niezależnością, np. ktoś prosi nas, by wykorzystać nasze znajomości, żeby obejść prawo. Nawet jeśli jest to bliska nam osoba i wywiera na nas wpływ, mówiąc, że bez nas nie da sobie rady, możemy jej odmówić, mówiąc, że sami nie postawilibyśmy jej w takiej sytuacji wymagając od niej obchodzenia prawa. Gdy zaczynają coraz częściej dziać się sytuacje, że ludzi wiedząc, że Jesteś osobą, która stara się we wszystkim pomóc osobom naokoło, nagle okazuje się, że np. w pracy, by zdążyć z projektem, ktoś musi zostać dłużej niż zwykle, wszyscy nagle, mają sto pilnych spraw do zrobienia, chore rodziny i nie mogą zostać dłużej i znów patrzą na Ciebie, bo Ty jak zwykle Jesteś chętna pomóc. Zastanów się, czy nie staje się to coraz bardziej wygodne dla otoczenia, a Ciebie coraz więcej kosztuje, braku czasu dla siebie, gonitwy codziennej. Od czasu do czasu warto spróbować odmówić w różnych sytuacjach społecznych, i choć to na początku może wywołać zaskoczenie otoczenia, które już przyzwyczaiło się, że ,,Ty gasisz pożary,, – to pozwoli nabrać szacunku innym do Twojego czasu i Twojej prywatności a innych zmusi czasem do poradzenia sobie w tych sytuacjach zapalnych. W innej sytuacji zastanów się, czy na pewno to dobry pomysł prowadzić interes z najlepszą przyjaciółką, przyjacielem. Do tej pory mogliście rozmawiać o wszystkim, w każdej sytuacji liczyć na siebie. Teraz jednak, gdy prowadzicie wspólny biznes, okazuje się, że jest między Wami coraz więcej konfliktów, nieporozumień, innego patrzenia na pewne sprawy, co niszczy Waszą przyjaźń i wywołuje niechęć do siebie. Dlatego warto się zastanowić czy warto poświęcić wspólną tak ważną relację na rzecz interesów, i przez brak umiejętności odmówienia przyjaciółce, zyskać partnera do interesów, (gdzie w relacji może zdarzyć się więcej napięcia niż czasu na przyjaźń) a stracić przyjaciela na co dzień.

    Gdy zdarza się, że jakaś koleżanka, kolega prosi Cię o kolejną pożyczkę a Ty już masz doświadczenie, że nie zawsze wywiązuje się z terminowości spłaty, lub wiesz, że spokojnie może sam odłożyć taką gotówkę, ale przez własną rozrzutność, nieodpowiedzialność, ciągle ląduje w sytuacji, że pod koniec miesiąca jej brakuje, zastanów się, czy kolejny raz dając się wykorzystać, pomagasz jej czy uczysz, że jej odpowiedzialność nie ma konsekwencji, a niesie tylko mniej szacunku do Ciebie i poczucie niesmaku w Waszej relacji.

    W innej sytuacji, gdy za każdym razem, siostra, koleżanka, dorosłe dziecko prosi Cię, byś wyprowadziła psa, popilnowała dzieci, bo chce np. wyjechać na weekend, wyjść ze znajomymi, czy koleżanka setny raz prosi Cię o przywiezienie jej z imprezy, zastanów się czy za każdym razem, to Ty musisz ratować świat, pomagać w potrzebie i czemu to służy, lepszemu samopoczuciu a potem żalowi, że znów nie masz czasu dla siebie i dałaś się wmanewrować. Są sytuacje, gdy na sygnale pędzimy do przyjaciółki, siostry, czy, np. starego ojca, by pocieszyć, wysłuchać, pokazać inne światło ich kłopotów i sposoby wyjścia z ich trudności. Czasem jednak nasza odmowa przyjechania a w zamian pomoc w umówieniu do odpowiedniego specjalisty, (jeśli te nastroje chwiejne, doły, bliskiej nam osoby się powtarzają często), może bardziej pomóc tej osobie, a nas odbarczyć, a im zapewnić profesjonalne rozwiązanie problemów zdrowotnych. Zdarzają się sytuacje, że raz zaproponujesz pomoc komuś z rodziny, koleżance, np. umówienie na wcześniejszy termin do znajomego lekarza, czy zawiezienie do przedszkola czyjegoś dziecka, a potem okazuje, że temu komuś jest na tyle wygodnie, że teraz już dla kolejnych znajomych, prosi Cię abyś załatwiła wcześniejsze przyjęcie do lekarza, notorycznie zawoziła dzieci na dodatkowe zajęcia. Zaczyna Cię to irytować, i zdarzają się chwile, że korzystasz z małego wykrętu, kłamstwa, by mieć odrobinę spokoju, ale kosztuje Cię to dużo poczucia winy, emocjonalnego kaca.
    W tych sytuacjach warto się zastanowić, czy potrafimy dbać o własne sprawy, pilnować swoich interesów, nie pozwalać przekraczać granic i budować szacunek do własnej osoby.

    Tekst: Anna Ręklewska
  • Depresja

    Co pomaga, by nie poddać się depresji

    Depresja dotyka zarówno osoby dorosłe jak i dzieci. Kiedy dorośli lub dzieci chorują na depresję, wszystko przestaje ich interesować, pacjenci często skarżą się, że nie mają chęci do niczego, do codziennego funkcjonowania, co odbiera im możliwość normalnego życia. Przez złe samopoczucie, odczuwaną słabość, nawet zwyczajowe czynności jak wstanie łóżka, zjedzenie posiłku, wyjście na dwór czy załatwienie sprawunków, wydają się niewyobrażalnie trudne, bo brakuje motywacji, sił, żeby się zwlec i coś zrobić, wszystko wydaje się ponad siłę. Wiele z tych osób leczy się na własną rękę, kupując ziołowe preparaty uspokajające, czy inne „uspokajacze” co przy poważnej depresji jest nieskuteczne. Rzadko też osoby cierpiące na depresje korzystają z profesjonalnej pomocy lekarza, czy psychologa, czasem z uwagi na długie kolejki oczekiwania lub braku wystarczających środków finansowych na prywatne leczenie. Jednak przy odrobinie zwiększonego wysiłku, skorzystania ze wsparcia najbliższych, korzystania z psychoterapii, czasem również leczenia farmakologicznego – gdy stan jest bardzo poważny, da się zapanować nad depresją.

    Punkty zaczepienia umożliwiające poradzenie sobie z depresją

    Warto zacząć podejmować choć małe działania, zacząć poświęcać swój czas na proste czynności – choćby to miały być na początek – porządki, drobne prace renowacyjne czy remontowe lub zaangażowanie się w pomoc potrzebującym bliskim, lub innym ludziom, których mamy w pobliżu, co pomoże oderwać myśli od trudnych uczuć czy myśli. Ważne by w codzienne, proste działania angażować się całym sobą, próbując na tyle zająć czas, by odgonić trudne myśli.

    Podejmowanie Aktywności

    Dla osób, które przeżywają stany depresyjne, ważne jest, by otoczenie próbowało motywować ich, by podjęli jakąś formę aktywności, co pozwoli im zająć myśli, przestać zagłębiać się w trudne sprawy, rozbudzić w sobie siłę do codziennych czynności i wychodzenia pomału poza proste czynności. Ważna jest pomoc bliskich osób, by osoby z depresją zaczęły podejmować wysiłek, podejmować jakieś działania, co pozwoli pomału wyzwolić im brakującą energię, wychodzić poza przygnębiające myśli. A podejmowanie działań, zdecydowanie się na jakąś aktywność fizyczną wyzwala również „hormony szczęścia”, które stymulują podejmowanie aktywności.

    Techniki terapeutyczne i decyzja terapii

    Osoby, które cierpią na depresję, skarżą się na brak sił, wymęczenie, bo przeżywane przez nich codzienne przytłaczające myśli i uczucia zabierają im siły i energię. Dlatego tak istotne jest, by bliskie osoby z otoczenia zachęcały osoby z depresją do odreagowania np. w gabinecie psychoterapeuty, wyzwolenia się z tego co przygnębia, poprzez terapię, zajrzenie do swojego wnętrza, pokładanie swojej przeszłości i teraźniejszości, wydobycie zasobów. Pomocne mogą być dla nich techniki relaksacyjne, które pozwalają nauczyć się wyciszać, pobyć ze sobą bez wyczerpujących myśli i uczuć, umożliwiają zaczerpnięcie z własnych pokładów spokoju i siły i wyzwolenie energii. Zdecydowanie się na terapię, jest dużym krokiem naprzód dla osób z depresją, to tak jak wyciągnięcie ręki po pomoc, przyzwolenie dla siebie i innych, by zrobić coś ze swoim stanem depresji. Udział w terapii pomaga przestać tłumić emocje ale i nie pozwala by nas zalały trudne uczucia, bo po wydobyciu z siebie najtrudniejszych doświadczeń, emocji, pokazuje światełka wyjścia, możliwości poradzenia sobie z przeszłością wstania na nogi w czasie teraźniejszym. Często osoby z depresją nie wyrażają swoich uczuć, „smucą” się sami we własnym wnętrzu, ukrywają przed światem zewnętrznym co się w nich dzieje, nie płaczą, nie złoszczą się ale chowają te wszystkie uczucia w środku. A płacz, żal, złość, ich uwolnienie w przyjaznym otoczeniu gabinetu terapeutycznego czy w otoczeniu bliskiej zaufanej osoby, pomaga uwolnić to, co trzyma za gardło w środku te trudne emocje.

    Wsparcie rodziny, przyjaciela.

    Podobnie jak terapia pomaga nam wyjść poza świat smutku, zobaczyć drogi na zewnątrz, tak również bliskie osoby z rodziny, zaufani przyjaciele, są bardzo pomocni, by nie pozwolić zamknąć się osobie z depresją w jej przytłaczającym wewnętrznym świecie dowalania sobie. Bliskie osoby z zewnątrz pomagają, przypominają, osobie z depresją, że jest ważna, że zależy innym na niej, że warto żyć i podejmować wysiłki, bo jest tyle do zrobienia, mogą pokazać depresyjnym osobom- możliwości korzystania z życia, mogą pomóc uwierzyć im, że to, czego się pragnie jest możliwe, pokazać, że można cieszyć się drobiazgami, codziennym wschodem słońca, uśmiechem ludzi, tym,żeby pomału coraz lepiej wychodziło osobie przeżywającej depresję wstawanie, ubieranie, wychodzenie na zewnątrz, załatwianie codziennych spraw, podejmowanie różnych aktywności fizycznych, które wyzwolą pokłady energii. Kontakt z Osobami bliskimi, znajomymi jest bardzo ważny, bo pomaga wzmacniać, zauważać, cieszyć się drobiazgami, pomaga – wyciągnąć z największego marazmu, zmotywować do podejmowania różnych aktywności, które z czasem będą sprawiać osobie przeżywającej depresję, coraz większą przyjemność. Przyjaciel, ktoś z rodziny może pomóc określać na początku mniejsze potem coraz dalsze cele, które pomagają wychodzić z zamkniętego świata beznadziei.

    Budowanie poczucia wartości

    Dzięki pomocy bliskich osób, przyjaciół, dzięki uczestnictwu w terapii, osoba w depresji może nauczyć się cieszyć się pomału dniem codziennym, ale do tego jest potrzebna wiara, że jestem coś wart. Często osoby w depresji mają obniżone poczucie własnej wartości, doładowują sobie w dniu codziennym, uważając, że są mało warte, mało znaczą, nie maja nic wartościowego do zrobienia, do dania, czy wręcz myślą, że niewiele im się udaje. Pomoc bliskich, przyjaciół, udział w terapii mogą bardzo pomóc, by wyjść z tego zaklętego kręgu niemocy, „nieczucia”, lub „czucia” zbyt mocno, żeby osoba w depresji zaczęła krok po kroku uśmiechać się, lubić siebie,akceptować i być zadowolonym z siebie i mieć coraz więcej energii, by więcej jej się chciało podejmować różnych aktywności.

    Pamiętanie by „Być dobrym dla samego siebie” – jednym z ważniejszych punktów leczenia depresji.

    Pokonanie depresji jest możliwe, ale wymaga zaangażowania, choć małej motywacji, żeby wyjść poza ten stan. Ważne by osoby ważne z otoczenia pomogły na początku, by osoba przeżywająca depresję znów zaczęła zauważać, że warto dbać o siebie, zrobić mały wysiłek w kierunku „pogłaskania siebie za coś”, bycia dobrym dla własnej osoby. Ludzie będący w ciężkiej depresji czasem nie są w stanie wstać, ubrać się, zrobić porządny posiłek, nie są w stanie wyjść do ludzi, czy coś załatwić, dlatego gdy przy pomocy bliskich, terapii, uda im się zrobić mały kroczek, gdy spostrzegą, że mogą znów zacząć dbać o siebie, że udaje im się dobrze ubrać, zjeść coś smacznego, wyjść choć na mały spacer, gdy spostrzegą, że te małe kroczki znów dają im satysfakcję, zadowolenie, zaczną rosnąć chęci do dalszych wysiłków. Dlatego, żeby uchronić się przed nawrotami depresji ważne jest, by nie zapominać o sobie, chwilach przyjemności dla siebie, o zapewnieniu sobie porcji ruchu, (choćby to miał być spacer czy ćwiczenia w domu czy gdzieś w klubie) dobrym, pożywnym ale i zdrowym jedzeniu, wygaszeniu niekonstruktywnych sposobów radzenia sobie (czyli zrezygnowania z używek, palenia, picia zbyt dużych ilości alkoholu, czy też innych), które otępiają i pozbawiają energii. Ważne jest też konstruktywne myślenie, lubienie siebie, pamiętanie o dobrych rzeczach zdarzających się w życiu, wyznaczanie realnych bliższych i dalszych celów, które podtrzymują energię, napędzają do działania, docenianie swoich zalet, pamiętanie o przyjaciołach i osobach z rodziny, podtrzymywanie z nimi kontaktu. Dbałość o wspólne relacje z innymi ludźmi, zmniejsza poczucie samotności i powoduje, że czujemy się lepsi, bardziej zauważeni, ważni dla siebie i innych.

    Zamiana niekonstruktywnych sposobów zachowania, nawyków, przyzwyczajeń, na bardziej konstruktywne.

    Dbaj o dietę
    Warto zrobić przegląd pożywienia, które na co dzień spożywamy. „Śmieciowe” mało wartościowe jedzenie odgrywa niekorzystny wpływ na poziom naszego nastroju, powodując wahania emocji, niski poziom energii do codziennego działania, mniejszą odporność i większą podatność załamywania się na codzienną dawkę stresu, który każdy naturalnie przeżywa. Dlatego warto zmienić własne nawyki żywieniowe, zadbać o bardziej zróżnicowaną dietę, bogatą w witaminy z grupy B, produkty pełnoziarniste, jajka, sery, ziemniaki, mięso, ryby, orzechy, ananasy, banany, żelazo, selen (zawarty w chlebie, jajkach, mięsie, wątróbce, rybach, łagodnych serach, zielonych warzywach), wszystkie te pokarmy poprawiają bardzo kondycję psychofizyczną ale i wpływają na poprawę humoru.

    Odłóż wyniszczające nałogi
    Wiele osób w chwilach stresu, nudy, zdenerwowania, pali duże ilości papierosów, popija w zaciszu domowym alkohol, czy oddaje się innym uzależniającym ale zabierającym energię – używkom, które odbijają się niekorzystnie na zdrowiu i kondycji psychofizycznej
    Warto pokusić się o odstawienie wyniszczających nasze zdrowie nałogów, jak nadmierne picie zbyt dużych ilości kawy, herbaty, które wypłukują z naszego organizmu ważne minerały i wpływają również na większą podatność załamywania się pod wpływem stresu, mniejszą energię. Również nadmierne picie alkoholu, palenie papierosów odgrywa niekorzystny wpływa na nasze zdrowie i ich odstawienie pomoże osobom z tendencją do nawrotów depresji – w naturalny sposób wpłynąć na nasz lepszy nastrój, większy poziom aktywności i motywacji do pracy nad sobą.
    Kiedy podejmiemy próbę odstawienia niekorzystnych nałogów, oprócz zauważenia u siebie lepszej kondycji psychofizycznej, będziemy mieć też większe poczucie kontroli i pozytywnego wpływu na własne życie.

    Zadbaj o aktywność
    Warto też dbać o porcję ruchu, który bardzo korzystnie odbija się na zwiększeniu sił witalnych w naszym organizmie. Czy to będzie ruch na powietrzu: np. spacery, bieganie, jazda rowerem, czy trochę ruchu na siłowni, czy podczas ćwiczeń w domu, każda porcja ruchu pozytywnie wpływa na zwiększenie naszej motywacji do codziennego działania, podołania codziennym obowiązkom. Oczywiście ruch na świeżym powietrzu, jest bardzo wskazany, ze względu na naturalne wystawianie się naszego organizmu na światło dzienne, które wpływa bardzo pozytywnie na nasz lepszy nastrój. Nawet w pracy, podczas wykonywania codziennych obowiązków warto pamiętać, by przebywać w pomieszczeniach jasnych, blisko okien, by wystawiać się na światło słoneczne i dzienne o czym powinny pamiętać osoby z nawracającą depresją.

    Odpoczywaj
    W codziennym biegu, wypełnianiu obowiązków, nie powinno się zapominać o sobie, o chwilach odpoczynku, odreagowania, chwilach relaksu. Dbałość o sen nie za długi i nie za krótki, odpowiednio długi przynajmniej 7 godzin, odgrywa istotną rolę w zwiększaniu sił witalnych i lepszym nastroju.
    Ćwiczenia fizyczne (tak dla siebie rekreacyjnie, np. poranna gimnastyka, rower, szybki spacer, wędrówki po parku bardzo korzystnie wpływają na poprawę nastroju i kondycji). Również pamiętanie o chwili dla siebie w ciągu dnia, jest bardzo istotne dla naładowania akumulatorów.

    Dbaj o Pozytywne nastawienie
    Na co dzień ważne jest również nasze codzienne nastawienie. Warto zwracać większą uwagę w jaki sposób formułujemy swoje myśli, czy poddajemy się wymyślaniu negatywnych wyobrażeń sytuacji, w których się znajdujemy, czy stopujemy taką negatywną samoocenę w naszej głowie. Ważne jest racjonalnie zauważać u siebie takie momenty, kiedy skłaniamy się do negatywnych wyobrażeń różnych sytuacji, czy kiedy obracamy negatywnie w głowie czyjąś wypowiedź do nas czy nasze własne zachowanie. Gdy zaczniemy wychwytywać u siebie takie momenty, kiedy za bardzo sobie „dowalamy”, nauczymy się pracować nad zmianą sposobu myślenia na bardziej pozytywne i nie popadania w takie pułapki negatywnego myślenia o sobie czy myślenia o przeżytych czy wyobrażanych sytuacjach negatywnie. Wtedy pomału nauczymy się bardziej optymistycznego myślenia o sobie i sytuacjach przeżytych czy oczekiwanych i przestaniemy obracać pod lupą nasze zachowania i wypowiedzi, pod kątem przypinania sobie negatywnych łatek. Jednak, żeby udało się nam się trwale zapanować nad negatywnym myśleniem o sobie, warto zacząć od większej dbałości o siebie, swoje przyjemności, chwile relaksu i odpoczynek ale i aktywne spędzanie czasu, żebyśmy dali sobie możliwość polubienia siebie takimi jacy jesteśmy, dali sobie przestrzeń nie tylko na oczekiwane sukcesy,ale i czasem na błędy, które w żaden sposób nie są wyznacznikiem naszej wartości, tylko małym przecinkiem, w drodze naprzód. Myśli same się nie zmienią – trzeba nad tym pracować i nie pozwolić sobie pogrążać się w negatywnym wyobrażaniu przyszłości, ale stopować takie myślenie.

    Stawiaj sobie drobne cele i większe plany.
    Ważne by widzieć przed sobą jakąś perspektywę, wyznaczać sobie małe a potem większe cele, ale i zostawiać miejsce na drobne i większe przyjemności, które zapewnią nam poczucie sensu istnienia, zapobiegną uczuciu pustki, bezsensu. Podejmowanie na co dzień zaplanowanej aktywności ale i dawanie sobie czasu na wypoczynek ale i spotkania towarzyskie przynajmniej raz w tygodniu z koleżanką, siostrą, kumplem czy kimś kto pomoże nam odreagować tygodniową porcję codziennych stresów są bardzo istotne dla budowania mocnego poczucia własnej wartości.

    Podejmuj ryzyko mimo oporów
    Ważne jest byśmy na co dzień nie tracili zbyt dużo czasu na podejmowanie decyzji szczególnie w sprawach mniejszych. Wielu ludzi napędza swoje negatywne emocje wyobrażaniem sobie różnych rozwiązań, najczęściej najbardziej idealnych, a czasem wyobrażając sobie negatywne konsekwencje, gdyby się coś nie udało. Warto jednak zdać sobie sprawę, że czasem rozwiązania mogą nie być idealne, że czasem można iść na kompromis, że nawet czasem można popełnić błąd, ale i tak idzie się naprzód, tylko nie można cały czas oglądać się za siebie i rozpamiętywać każdego szczegółu swojego zachowania czy wypowiedzianych słów, bo to bywa dołujące i napędza negatywne stany psychiczne. Aby nie poddawać się poczuciu niemocy, poczuciu bezradności, warto przestać oglądać się za siebie, ale mimo czasowych pomyłek czy błędów, warto podejmować kolejne działania, nie poddawać się, bo nie każde nasze działanie musi być na 100%, mamy też prawo do słabości i ona nas w żaden sposób nie określa, pokazuje tylko naszą ludzkość.

    Skupiaj się za zasobach i na teraźniejszości
    Warto zaczynać od siebie, nauka pozytywnego myślenia na co dzień jest bardzo istotna. Każdy z nas ma za sobą wiele doświadczeń zarówno tych pozytywnych, które chętnie wspominamy jak i negatywnych, które nas dołują. Biorąc pod uwagę, że różne doświadczenia są naturalnie wpisane w nasze codzienne życie, warto nauczyć się opierać na tych pozytywnych doświadczeniach, traktując je jako nasze zasoby, a te negatywne doświadczenia potraktować jako część naszej siły dzięki której mogliśmy pójść dalej, by zmierzyć się z trudami. Ważne by nie oglądać się za siebie, ale stawiać przed sobą różne cele,które pomogą nam zaczepić się w teraźniejszości, żyć patrząc przed siebie w lepsze jutro i nie odwracać się za tym, co chcemy zostawić za sobą, silniejsi o każde doświadczenie. Warto mieć gdzieś w głowie listę rzeczy, które podnoszą nas na duchu, odprężają, ładują nasze akumulatory i przypominać sobie o nich, gdy czujemy się gorzej, korzystać z pomocy znajomych przyjaciół, gdy jest nam ciężej na duszy, żeby rozładować napięcie i odreagować.

    Zaakceptuj przeszłość i podążaj naprzód
    Ważne jest, by w przyjaznym otoczeniu odważyć się przyznać przed sobą, co nas bolało, zmierzyć się z trudnymi rzeczami, które przeżyliśmy, warto przepracować je czy to na psychoterapii, czy też równolegle korzystając ze wsparcia najbliższej rodziny czy przyjaciół. Kiedy uda nam się spojrzeć na te trudne przeżycia z pozycji teraźniejszości,zauważyć, że jesteśmy już dalej, że to już za nami, powoli krok po kroku nauczymy się traktować je jako część naszego doświadczenia, naszej historii, która choć chwilami trudna, sprawiła, że możemy być silniejsi, możemy nauczyć się mocniej odczuwać pozytywne teraźniejsze chwile i bardziej się cieszyć doceniać drobne i większe radości.

    Dawaj sobie czas
    Ważne jest, by dać sobie czas, zaakceptować, że na wszystko przyjdzie odpowiednia pora. Jest czas by przyjrzeć się historii, przepracować trudne doświadczenia, czas by zaakceptować to, co mnie dotknęło dobrego i trudnego, ale istotne, by przy pomocy bliskich osób, psychoterapii przestać nurzać się w tym, nie obarczać się winą, nie pozwolić by trudne doświadczenia nas załamały. Krok po kroku można zająć się wyznaczaniem mniejszych celów, planowaniem aktywności, nie oceniać przy tym siebie negatywnie, ale przyjąć, że się stało ale spróbuję wszystkich sił, żeby pójść dalej a jeśli sił i energii braknie, pozwolę sobie pomóc i przyjmę wyciągniętą rękę albo może nawet po nią sięgnę, żeby wyjść z dołka.

    Dbaj o relacje
    Dbaj na co dzień o relacje rodzinne. Pielęgnowanie więzi z przyjaciółmi pozwala nam na bieżąco odnajdywać się w pozytywnych doświadczeniach jak i wychodzić z tych negatywnych przeżyć. Wsparcie jakim są inni ludzie jest nie do co przecenienia zarówno w chwilach, gdy przeżywamy pozytywne doświadczenia jak i w chwilach dla nas bardzo trudnych, kryzysowych. Bycie w różnych relacjach z ludźmi, pozwala zarówno odnaleźć własne zasoby jak i kształtować indywidualizm, uczy stawiania granic sobie i innym, równoważyć wpływy negatywne z pozytywnymi. Jeśli nauczymy się jednocześnie brać i korzystać ze wsparcia przyjaciół, rodziny, ale i dawać im od siebie uwagę i trochę czasu, które są ważne dla budowania relacji, jeśli ten stały kontakt z ludźmi zostanie zachowany, będziemy w stanie radzić sobie z najróżniejszymi chwilami w naszym życiu tymi, które wnoszą radość ale z tymi bardzo smutnymi, dołującymi nas. Relacje z ludźmi ułatwią nam z różnych perspektyw spojrzenie na sprawy, które nas dotykają i nie pozwolą, by kryzysy nas załamały, bo umożliwią punkty odniesienia, które pomogą się podnieść. Stały kontakt z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, pomaga w najtrudniejszych chwilach spojrzeć realnie na sytuacje, w której się znajdujemy, pomaga odnaleźć różne perspektywy, różne drogi wyjścia z najtrudniejszych kryzysów. Dbałość o kontakty z różnymi ważnymi dla nas osobami, na co dzień pomaga nie stać w miejscu, ale każdego dnia podnosić głowę z poduszki, by pójść o krok dalej. Dla osób przeżywających stany depresyjne, ważne, by nawet w najtrudniejszych chwilach pozwolili innym, by się z nimi kontaktowali. Pomoże to im nie zatrzymywać się i nie tkwić w problemie, umożliwi spojrzenie poza ramy bezsilności i z pomocą innych osób umożliwi im poszukiwanie rozwiązań zamiast duszenia się w ciasnym świecie problemów i bezradności. Przyjaciele, znajomi mogą pomóc zobaczyć inną lepszą perspektywę na trudne dla nas sprawy, w obliczu naszego załamania, często potrafią obiektywnie pokazać nam wyjścia z bardzo trudnych kryzysów lub pomogą otworzyć oczy na nowe furtki rozwiązań lub choć odsłonić jakąś perspektywę przyszłości, w której może się dla nas coś zmienić.

    Każdej osobie przeżywającej stany depresyjne, warto jest pomóc, zacząć od podjęcia jakiejś aktywności, może to być rozmowa z przyjacielem, kimś z rodziny, wyciągnięcie na spacer, zapewnienie towarzystwa i wsparcia w codziennych zmaganiach z chorobą, pomoc w zaangażowanie się w realizację prostych celów, wychodzenie by załatwiać proste codzienne sprawy i pomoc w planowaniu stałych punktów zaczepienia, które będą pomagały wychodzić z cienia.

    Oczywiście w przypadkach długotrwałej depresji należy jak najszybciej skontaktować się z psychoterapeutą, który pomoże odnaleźć źródło problemów i pomoże nauczyć się je konstruktywnie rozwiązywać, czasem gdy stan chorego jest bardzo poważny trzeba skontaktować się z psychiatrą, który pomoże farmakologicznie ustabilizować stan psychiczny.

    Tekst: Anna Ręklewska


  • Pogodzenie życia osobistego i zawodowego

    Umiejętność godzenia życia osobistego, zawodowego, realizacji siebie.

    W naszym codziennym życiu zabiegani między wypełnianiem codziennych obowiązków, gonitwie za lepszym bytem, pracą, pogodzeniem powinności rodzinnych, często nie starcza nam już czasu na realizację siebie, gubimy gdzieś po drodze własne plany, marzenia, cele.

    Mamy jednak wpływ na to, by złapać chwilę oddechu dla siebie i umiejętnie pogodzić pracę, życie rodzinne i własne przyjemności, jeśli będziemy pamiętać o kilku prostych zasadach.

    W życiu rodzinnym zacznij się dzielić obowiązkami.

    Warto przyznać przed sobą samym, że czasem jesteś zmęczony/a braniem za dużo na swoje barki, bo do tej pory uważałeś/aś, że nikt lepiej niż Ty nie posprząta, nie ugotuje, nie obudzi dzieci do szkoły, nie naszykuje ich do szkoły, nie zrobi wszystkiego od A do Z w pracy i w domu dla bliskich i dalszej rodziny.

    Podziel się obowiązkami domowymi i powinnościami rodzinnymi, chwal i zauważaj wkład rodziny w ich wypełnianie.

    Dobrze jest przyznać przed sobą, że nawet tobie przyda się pomoc najbliższych, którzy mogą świetnie zastąpić Cię w części wypełnianych przez Ciebie obowiązków. Angażując w obowiązki innych domowników – w ten sposób nawet Tobie uda się zasypiać bez ciągłego poczucia winy, że nie zdążyłaś/eś ugotować dwudaniowego obiadu na jutro z deserem, wyprasować wszystkiego na tydzień, pobawić się z dziećmi, porozmawiać z każdym z nich, odrobić z każdym lekcje, zadzwonić lub spotkać się z przyjacielem, mamą, dziadkiem w tygodniu.

    Czas już uświadomić sobie, że nie Jesteś z tym wszystkim sam/a, część obowiązków mogą pomóc Ci wykonać domownicy, bo wszyscy w rodzinie, w domu, z jego wygód korzystają.

    A ty możesz nareszcie uśmiechnąć się do siebie, że całkiem nieźle dawałaś/eś radę ze wszystkim a teraz możesz zapowiedzieć domownikom, że teraz również będą odpowiedzialni za prowadzenie domu i każdy w domu będzie miał obowiązki. Możesz umotywować wprowadzenie zmian tym, że dom jest miejscem każdego do odpoczynku, pracy i sprawne jego działanie będzie zależało od zaangażowania wszystkich w domu.

    Warto byś sam/a był/a przekonany/a, że mimo, iż do tej pory większość obowiązków ogarniałeś/aś Ty dbając, by ster rodzinny domu biegł pomyślnie, to jedna osoba nie może sama brać na siebie takiego bagażu bez poczucia winy i ciągłego zmęczenia, że znów się z czymś nie zdążyło, że znów coś jeszcze nieskończone, że mogło być lepiej, więcej, staranniej. Czas już dla Ciebie dzień zaczynać z radością i kończyć ze spokojem a nie wiecznym zagonieniem i poczuciem, że z czymś się nie wyrobiło. W rozmowach z rodziną warto zaznaczyć, że każdy domownik jest tak samo potrzebny, bardzo ważny i umiejętności każdego mogą przydać się i pomóc całej rodzinie. Warto zrobić listę domowych obowiązków, spraw, powinności, na początku daj domownikom możliwość wyboru co oni wezmą na swoje barki i o co będą dbać w domu (uniknie się wtedy całkowitego oporu przed ich wykonywaniem a każdy poczuje się też ważny), resztę nie wybranych obowiązków trzeba przyporządkować po trochę każdemu. Po rozdzieleniu obowiązków, kiedy przyjdzie do ich wykonywania, bądź wyrozumiały/a, nawet jeśli domownicy będą wykonywali swoje obowiązki trochę inaczej niż ty do tej pory, nawet jeśli nie tak dokładnie, staraj się doceniać, chwalić, zauważać, że robią i delikatnie podsuwać jak mogą to zrobić lepiej. Czasem podziękuj, pochwal wprost, co sam/a zobaczysz, będzie to zachęcało ich do wypełniania tych obowiązków i zrobienia tego lepiej. Lepsze efekty pomocy od rodziny uzyskasz, gdy docenisz, przypomnisz, zamiast źle ocenisz czy skrytykujesz. Staraj się zachęcać i być cierpliwym. Na początku domownicy mogą z nieuwagi, wygody, chętnie zapominać, że należało do syna nakarmienie chomika, posprzątanie mu w klatce, córce może się zdarzać zapomnieć podszykować obiad czy kolację, a mąż zapomni odkurzyć czy zamiast masła, kupi śmietanę. Postaraj się jednak nie przejmować znów wszystkich sterów, nie brać znów wszystkiego na siebie, postaraj się cierpliwie im przypominać, nie reaguj złością czy wybuchami agresji. Postaraj się też wyjaśnić im, że jak czegoś zapomną, nie będzie zrobione i będą musieli i tak to zrobić plus bieżące sprawy do zrobienia, delikatnie zwracaj uwagę: „to proszę zrób to teraz, skoro wcześniej zapomniałeś”. W ten sposób nie będziesz znów wszystkich obowiązków brał/a na swoje barki ale zaległe sprawy nie będą ciążyły tobie ale będą za nie odpowiedzialni Ci domownicy, którzy zapomnieli.

    Postaraj się zrobić coś dla siebie, znajdź chwile dla znajomych i przyjaciół.

    Twoi przyjaciele już wiedzą, jak trudno Cię wyciągnąć gdzieś, zaplanować z Tobą spotkanie, bo zawsze jesteś tak zabiegana/y, że ciągle nie starcza na nich czasu. Zaskocz siebie i po dobrym zaplanowaniu, zaangażowaniu w rodziny w pomoc w wykonywanie obowiązków domowych, ale też czasem odpuszczenie sobie trzydaniowego obiadu czy błysku w domu na co dzień (zdążysz w tygodniu i z tym) umów się ze znajomymi, naładujesz baterie, poczujesz się lepiej, będziesz mieć znów więcej energii do działania.

    Pielęgnuj przyjaźnie i znajomości

    Nie tylko spotkania na żywo w realu są ważne dla pielęgnowania kontaktu z Twoimi znajomymi i przyjaciółmi i poprawiają Twój nastrój. Wykorzystuj też telefon, gdy czasem nie masz czasu, trudno Ci w tygodniu znaleźć chwilkę na spotkanie, zadzwoń do znajomych, wyślij sms, skorzystaj ze skype, to nie wymaga wychodzenia z domu a pozwala utrzymać dobry kontakt, oczywiście znajduj też chwilę by się spotkać w większym gronie lub z przyjaciółką, z parą znajomych.

    Spróbuj zmienić sposób myślenia o znajomych

    Często gdy myślisz o zaproszeniu znajomych czy przyjaciół do siebie, robi Ci się niedobrze, bo już przygotowujesz się do sprzątania na błysk mieszkania, planujesz duże zakupy, wertujesz przepisy na nowe sałatki, nowe dania mięsne, widzisz siebie spędzającą długie godziny kucharzącą dania dla gości. Dlatego właśnie myśląc o takim scenariuszu często przekładasz zaproszenie gości, bo już od myślenia jak się napracujesz przy przygotowaniu przyjęcia odechciewa Ci się zapraszania znajomych. Wcale nie musi tak być, znajomi nie oczekują aż takich przygotowań do miłego spędzenia czasu wspólnie, możesz zaprosić znajomych do siebie na pyszną kawę z ciastem albo każdy może przynieść jakiś drobiazg, jedna osoba sałatkę, inna ciastka i wszyscy będą zadowoleni i mniej obciążeni. Wasze spotkania też będą przyjemniejsze i staną się częstsze bo nie będą wymagały od Was tyle zachodu i przygotowań a będą dawać dużo satysfakcji i możliwości odreagowania.

    Prowadź kalendarz

    Ważne byś prowadził/a kalendarz, zaznaczał/a ważne daty, rzeczy do wykonania, co jak sam/a zobaczysz, bardzo porządkuje czas i skraca wykonanie zadań, poza tym jak mamy coś przed oczami zapisane, to już nam nie umknie i motywuje do zrobienia zaplanowanych zadań w ustalonym czasie. Nawet opłaty możesz zrobić przez internet, ustal konkretne daty, godziny w których się tym zajmujesz, a zobaczysz jak bardzo skraca to czas. Większe zakupy też możesz zaplanować w jakiś dzień tygodnia, a codzienne potrzebne rzeczy zapisywać na kartce na lodówce, żeby mieć pod ręką i nie tracić czasu na kilkukrotne wizyty w sklepach.

    W pracy staraj się nie zajmować głupotami.

    Gdy czasem zdarza Cię siedzieć nadgodziny, bo z czymś nie zdążyłeś/eś, może się to zmienić, gdy troszkę uporządkujesz czas pracy. Postaraj się sam/a być punktualny/a i wymagaj tego od współpracowników, od których też zależy Twoja praca. Staraj się trzymać ustalonego planu działań, który warto sporządzać, żeby nie rozłaził nam się czas. W pracy postaraj się skupić na pracy, nie zaglądaj na ulubione strony internetowe, przeglądając kilka razy pocztę chyba, że to leży w ramach w obowiązków pracy, staraj się rozmowy z przyjaciółmi prowadzić po pracy nie w czasie jej godzin. Dokumenty w pracy staraj się porządkować według hierarchii, niszcz stare niepotrzebne druki, segreguj te ważne. Zwróć uwagę, czy niektórych rzeczy w pracy w ramach pomocy koleżeńskiej, przysługi, poczucia, że jesteś bardziej lubiana, nie wykonujesz za kolegę, koleżankę, bo gdy się to powtarza za często, może to nie tylko miła przysługa, ale dajesz się wykorzystywać.

    Kiedy skorzystasz z tych podpowiedzi i sam/a ustalisz na co jeszcze brakuje ci czasu na co dzień i w weekend, sam/a zobaczysz, że umiesz znajdować czas nie tylko na codzienne obowiązki, ale i na swoje przyjemności i spotkania ze znajomymi, tylko warto pamiętać o zaangażowaniu rodziny w pomoc w wypełnianiu zobowiązań i nie byciu dla siebie zbyt surowym jeśli chodzi o prowadzenie domu.

    Tekst: Anna Ręklewska


  • Związki latające LAT

    Wiele osób decydujących się na związek z drugą osobą, nie do końca decyduje się na wspólne życie. Są to tzw. Związki latające (wędrujące). Termin pochodzi od nazwy angielskiej – Living Apart Together (LAT), który znalazł się w prasie angielskiej w latach 70 tych. Nazwa ta określa pary, które zdecydowały się na związek, ale mieszkają osobno np. każde w innym mieszkaniu.

    Każda z osób tworzących takie „związki latające”, mieszkając oddzielnie, mimo stałości długotrwałej relacji, inaczej uzasadnia decyzję mieszkania osobno. Jedni mówią, że z powodu bliskości miejsca zamieszkania od miejsca pracy, nie będą zmieniać lokalizacji mieszkaniowej. Inni twierdzą, że mieszkając oddzielnie bardziej starają się o związek, o zaangażowanie w relacje. Jest wiele przyczyn, każda para podaje inną.

    Pojawia się jednak wątpliwość skoro dwoje ludzi chcą być razem w sensie tworzenia związku, stałości relacji, dlaczego tak trudno im iść na wspólny kompromis, wspólnie stworzyć ognisko domowe, dając sobie wzajemne wsparcie i pomoc w obowiązkach domowych i wspólnym tworzeniu klimatu domowego.

    Dużą rolę dla tych związków – LAT – mieszkających osobno, odgrywa poczucie niezależności, braku kontroli, większego wpływu na własne życie i decyzje.

    Na pewno kwestie finansowe mają oddzielne znaczenie, gdyż decydując się na rozdzielność mieszkania, każde we własnym zakresie pokrywa koszty utrzymania, jedzenia, wspólnego mieszkania, co patrząc z boku, jest  dość nieekonomiczne, ale daje poczucie niezależności. Często ludzie tworzący „latające związki” argumentują za tym, że mieszkając osobno, mogą spokojnie po pracy wrócić do swoich czterech ścian, odprężyć się po swojemu, gdzie nikt nie będzie im się wtrącał, przeszkadzał w odpoczynku czy pracy w domu, czy nie podejmie prób trudnej rozmowy o tym co się wydarzyło w ciągu całego dnia  z oczekiwaniami wsparcia czy zrozumienia czy poświęcenia mu czasu. Są tacy którzy twierdzą, że ich decyzja mieszkania osobno wynika z tego, że każdy z partnerów jest inny, ma odmienny styl życia, odmienne potrzeby, (np pedantyzm kontra bałaganiarstwo, towarzyskość kontra domatorstwo drugiego partnera). Jeszcze inni przyznają się otwarcie, że mieszkanie osobno, jest to ucieczka przed odpowiedzialnością, przed zbyt dużym krokiem w kierunku deklaracji bycia ze sobą na stałe.

    Przecież mieszkając osobno łatwiej się pokłócić, wyjść, zatrzaskując za sobą drzwi i oczekując, że któryś z partnerów wyciągnie znów rękę po kłótni.

    Gdy się już mieszka razem, trzeba trochę więcej odpowiedzialności, starań by po kłótni się pogodzić, rozwiązać kwestie sporne, pójść na kompromis, żeby łatwiej żyło się pod jednym dachem.

    Takie wybory mieszkania osobno podejmują osoby, ceniące swoją niezależność, swobodę, jak mówią zachowują spokój wewnętrzny wynikający z tego, że po pracy, po ciężkim dniu, można spokojnie wrócić do domu bez obawy narażenia się drugiej osobie swoim stylem życia, swoim sposobem odpoczywania czy podejściem do obowiązków domowych. Jak twierdzą partnerzy „związków latających” to duży komfort wracać do własnych czterech ścian, bez presji podporządkowania się potrzebom, życzeniom, nastrojowi drugiej osoby, do swojego pedantycznie wysprzątanego mieszkania, w którym wszystko ma swoje miejsce lub do swojego bałaganu, w którym mi dobrze i nikt nie stoi nad głową, patrząc krzywo i krytykując niechlujstwo.

    Jak wyjaśniają zwolennicy mieszkania osobno, kiedy wraca się zmęczonym z pracy, po całodziennych stresach, to wielka wygoda dla nich spędzić wieczór po swojemu np. z kartonem pizzy zamiast dwudaniowego obiadu na kanapie przed telewizorem, czy rzucając się w wir ulubionych rzeczy w domu, których partner mógłby nie zaakceptować.

    Dla osób które tworzą jednak stałe związki warto jednak pomyśleć ile z bliskości, wsparcia, ucieka nam, kiedy mieszkamy osobno, tym bardziej, że tworzenie wspólnie ogniska domowego wcale nie oznacza życia według przepisu partnera, ściśle według reguł, które nam nie odpowiadają.

    Życie razem

    Jeśli tylko partnerzy umiejętnie ze sobą rozmawiają, mówią sobie na bieżąco o swoich potrzebach, ulubionych sposobach spędzania czasu, informują się wzajemnie, gdy mają ciężki dzień i chcą trochę wyłączności, oddzielności przez chwilę by np. odreagować ciężki czas w pracy, to mieszkanie we dwoje wcale nie musi oznaczać rezygnacji ze swoich potrzeb i swojego stylu życia.

    Potrzeba jednak do tego dużej dozy tolerancji, zrozumienia dla odmienności partnera i jego potrzeb, wzajemnego porozumiewania się na bieżąco, wzajemnego szacunku dla ról jakie wypełniamy w swoim życiu a możemy wtedy wzajemnie „skorzystać z wzajemnej bliskości”, wsparcia, zrozumienia.

    Tekst: Anna Ręklewska


Psycholog Łódź
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.