Przejdź do treści

Trudności w byciu asertywnym

  • przez

Odkąd pamiętamy, rodzice, nauczyciele, dziadkowie, wymagali od nas często koleżeństwa, bycia pomocnym. Wszystko by się zgadzało, gdybyśmy potrafili zachować równowagę i zadbać również o własne sprawy.
Gdy czujemy się odpowiedzialni za swoje dzieci, często chcemy im pomóc. O ile w bardzo wczesnym dzieciństwie, dobrze, że staramy się pomagać swoim dzieciom, pokazując im świat, ucząc je, o tyle w wieku szkolnym o wiele zdrowsze jest dla nich uczenie ich samodzielności. Gdy za każdym razem wykonujemy za dziecko projekty z techniki, plastyki, biologii, bo słyszymy, że dziecko nie ma zdolności artystycznych, nie dajemy szansy dziecku nauczenia się czegoś nowego i pozwalamy się wykorzystywać. Gdy stajemy przed wyborem czy zrobić coś za kogoś, żeby mu lepiej poszło lub pozwolić mu się potrudzić, zastanówmy się, czy nie wikłamy się w wyręczanie kogoś i zabieramy sobie cenny czas i z czasem może to prowadzić do poczucia wykorzystania lub też braku szansy, żeby ktoś samodzielnie włożył w coś trud. W innej sytuacji gdy zbyt często proponujemy pomoc osobie np. przywiezienie lub zawiezienie do pracy czy odebraniu, zawiezieniu czyjegoś dziecka do szkoły. Zastanów się dlaczego ma to być zawsze z Twojej strony, inicjatywy, czy ta pomoc nie jest już wygodnym układem dla tej drugiej osoby, która zbyt często to wykorzystuje. Zastanów się czy w końcu ktoś nie zacznie nas traktować przedmiotowo i wykorzystywać, a nam już będzie niezręcznie wycofać się z pomocy.

Dobrze jest zastanowić się czy dbamy o swoje interesy swoje sprawy. Jeśli zauważamy, że po raz kolejny robimy coś dla tej osoby np. pożyczamy samochód, pieniądze lub załatwiamy komuś sprawę, a w zamian spotykamy się z niedotrzymaniem słowa, przeciąganiem granicy oddania naszych rzeczy, warto zastanowić się czy naprawdę jesteśmy asertywni, czy dbamy o szacunek do naszej osoby i czy czasem zbyt często nie pozwalamy przekroczyć granicy wobec siebie, kolejny raz. Gdy taka osoba, której pomagamy nie wywiąże się z obietnicy, nie odda nam czegoś lub zawiedzie nasze zaufanie, warto zacząć uczyć się asertywnie odmówić.

Gdy zdarza się sytuacja, że ktoś prosi nas o jakąś przysługę, która jest nie w zgodzie z naszym moralnym kodeksem, mamy prawo odmówić, żeby pozostać w zgodzie z własną wolnością i niezależnością, np. ktoś prosi nas, by wykorzystać nasze znajomości, żeby obejść prawo. Nawet jeśli jest to bliska nam osoba i wywiera na nas wpływ, mówiąc, że bez nas nie da sobie rady, możemy jej odmówić, mówiąc, że sami nie postawilibyśmy jej w takiej sytuacji wymagając od niej obchodzenia prawa. Gdy zaczynają coraz częściej dziać się sytuacje, że ludzi wiedząc, że Jesteś osobą, która stara się we wszystkim pomóc osobom naokoło, nagle okazuje się, że np. w pracy, by zdążyć z projektem, ktoś musi zostać dłużej niż zwykle, wszyscy nagle, mają sto pilnych spraw do zrobienia, chore rodziny i nie mogą zostać dłużej i znów patrzą na Ciebie, bo Ty jak zwykle Jesteś chętna pomóc. Zastanów się, czy nie staje się to coraz bardziej wygodne dla otoczenia, a Ciebie coraz więcej kosztuje, braku czasu dla siebie, gonitwy codziennej. Od czasu do czasu warto spróbować odmówić w różnych sytuacjach społecznych, i choć to na początku może wywołać zaskoczenie otoczenia, które już przyzwyczaiło się, że ,,Ty gasisz pożary,, – to pozwoli nabrać szacunku innym do Twojego czasu i Twojej prywatności a innych zmusi czasem do poradzenia sobie w tych sytuacjach zapalnych. W innej sytuacji zastanów się, czy na pewno to dobry pomysł prowadzić interes z najlepszą przyjaciółką, przyjacielem. Do tej pory mogliście rozmawiać o wszystkim, w każdej sytuacji liczyć na siebie. Teraz jednak, gdy prowadzicie wspólny biznes, okazuje się, że jest między Wami coraz więcej konfliktów, nieporozumień, innego patrzenia na pewne sprawy, co niszczy Waszą przyjaźń i wywołuje niechęć do siebie. Dlatego warto się zastanowić czy warto poświęcić wspólną tak ważną relację na rzecz interesów, i przez brak umiejętności odmówienia przyjaciółce, zyskać partnera do interesów, (gdzie w relacji może zdarzyć się więcej napięcia niż czasu na przyjaźń) a stracić przyjaciela na co dzień.

Gdy zdarza się, że jakaś koleżanka, kolega prosi Cię o kolejną pożyczkę a Ty już masz doświadczenie, że nie zawsze wywiązuje się z terminowości spłaty, lub wiesz, że spokojnie może sam odłożyć taką gotówkę, ale przez własną rozrzutność, nieodpowiedzialność, ciągle ląduje w sytuacji, że pod koniec miesiąca jej brakuje, zastanów się, czy kolejny raz dając się wykorzystać, pomagasz jej czy uczysz, że jej odpowiedzialność nie ma konsekwencji, a niesie tylko mniej szacunku do Ciebie i poczucie niesmaku w Waszej relacji.

W innej sytuacji, gdy za każdym razem, siostra, koleżanka, dorosłe dziecko prosi Cię, byś wyprowadziła psa, popilnowała dzieci, bo chce np. wyjechać na weekend, wyjść ze znajomymi, czy koleżanka setny raz prosi Cię o przywiezienie jej z imprezy, zastanów się czy za każdym razem, to Ty musisz ratować świat, pomagać w potrzebie i czemu to służy, lepszemu samopoczuciu a potem żalowi, że znów nie masz czasu dla siebie i dałaś się wmanewrować. Są sytuacje, gdy na sygnale pędzimy do przyjaciółki, siostry, czy, np. starego ojca, by pocieszyć, wysłuchać, pokazać inne światło ich kłopotów i sposoby wyjścia z ich trudności. Czasem jednak nasza odmowa przyjechania a w zamian pomoc w umówieniu do odpowiedniego specjalisty, (jeśli te nastroje chwiejne, doły, bliskiej nam osoby się powtarzają często), może bardziej pomóc tej osobie, a nas odbarczyć, a im zapewnić profesjonalne rozwiązanie problemów zdrowotnych. Zdarzają się sytuacje, że raz zaproponujesz pomoc komuś z rodziny, koleżance, np. umówienie na wcześniejszy termin do znajomego lekarza, czy zawiezienie do przedszkola czyjegoś dziecka, a potem okazuje, że temu komuś jest na tyle wygodnie, że teraz już dla kolejnych znajomych, prosi Cię abyś załatwiła wcześniejsze przyjęcie do lekarza, notorycznie zawoziła dzieci na dodatkowe zajęcia. Zaczyna Cię to irytować, i zdarzają się chwile, że korzystasz z małego wykrętu, kłamstwa, by mieć odrobinę spokoju, ale kosztuje Cię to dużo poczucia winy, emocjonalnego kaca.
W tych sytuacjach warto się zastanowić, czy potrafimy dbać o własne sprawy, pilnować swoich interesów, nie pozwalać przekraczać granic i budować szacunek do własnej osoby.

Tekst: Anna Ręklewska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *