Tag: partner

  • Wiek średni a kryzys w związku

    Patrząc na statystyki, co drugi mężczyzna przeżywa kryzys wieku średniego, u jednych dzieje się to koło 40-tki u innych koło 50-tki. Panowie w tym wieku zaczynają stawiać sobie pytania: Co osiągnąłem, kim chcę dalej być, czy jestem z siebie i swojego życia zadowolony?
    Jeśli czasem, podsumowanie wypada na niekorzyść, panom zdarza się szukać sobie czegoś na pocieszenie. Dlatego czasem w tym wieku, Panowie zmieniają styl, zaczynają modniej się ubierać, bardziej dbać o siebie, chodzić na siłownię czy inne ćwiczenia fizyczne, by zatrzymać czas i poczuć się lepiej. Czasem też mężczyźni w tym wieku zaczynają oglądać się za dużo młodszymi kobietami od siebie, żeby potwierdzić swoją męskość i sprawczość.
    Najczęściej wtedy partnerki takich mężczyzn baczniej zaczynają się przyglądać swojemu partnerowi, zastanawiać się co się stało, czy zwariował, czy kogoś sobie znalazł, czy jest jakaś inna jeszcze przyczyna. Takie zachowania wskazują jednak najczęściej, że mężczyzna przeżywa kryzys wieku średniego.

    Warto zachować spokój w małżeństwach, gdzie jedno z partnerów zaczyna przeżywać takie objawy, bo każdego może to dotknąć. Niestety są mężczyźni (jak i kobiety), przeżywający kryzys i nie znajdujący wsparcia i potwierdzenia swej atrakcyjności w domu, które odchodzą od swych partnerów, zafascynowani młodością i świeżością nowej relacji z młodszym partnerem, ale też wielu z nich żałuje swej decyzji, gdy po latach uświadamiają sobie zaprzepaszczenie części dorobku życia.
    Najbardziej przykre i budzące zazdrość i negatywne emocje u partnerek – mężczyzn przeżywających kryzys, jest oglądanie się ich mężczyzn za młodszymi kobietami, zagadywanie młodych ekspedientek, błyskanie humorem i uśmiechem przy młodszych kobietach. Tymczasem mężczyźni przeżywający kryzys, w ten sposób próbują dowartościować się, sprawdzając czy wywołują jeszcze jakieś pozytywne emocje u młodych kobiet, co pogłębia się jeszcze, gdy tacy mężczyźni nie znajdują docenienia, bliskości w swoim domu, u swoich partnerek, wtedy szukanie potwierdzenia u innych kobiet jest jeszcze silniejsze.

    Partnerki, które obserwują takie objawy u swoich mężów, partnerów, zamiast przejmowania się, powinny poświęcić czas sobie, pielęgnowaniu swojej kobiecości. Czasem wystarczy zainwestować w fryzjera, kosmetyczkę, ładny makijaż i paznokcie i parę dopasowanych do figury ciuchów, by zmieniło się samopoczucie kobiety i zainteresowanie męża czy partnera przechyliło się znów w stronę swojej partnerki. Jeszcze gdy dodamy do tego szczyptę bliskości, uśmiechu i ciepła okazywanych partnerów, mamy okazję odświeżyć temperaturę uczuć w swoim związku, co zmniejszy dyskomfort odczuwanych u partnera objawów kryzysu. Ważne też dla par borykających się z kryzysem wieku, że warto urozmaicić życie intymne, okazywać sobie bliskość, zaczepiać i okazywać, że jesteście dla siebie atrakcyjni. Ważne, by każde z partnerów w związkach, gdzie jest odczuwalny kryzys wieku średniego, miało możliwość realizowania się na jakichś ciekawych zajęciach, sporcie, jakiejś aktywności czy przyjaźniach, bo to sprawia, że partnerzy stają się dla siebie bardziej interesujący. Jednym z objawów przeżywania kryzysu wieku średniego jest kłopotliwe dla partnera szastanie pieniędzmi lub wydawanie większych sum na zachcianki, jak drogi samochód, motor, markowe ubrania, różne gadżety, typu super telefon, czy zegarek, czy tona kosmetyków. Niebezpieczne staje się to w momencie nie konsultowania z partnerką drogich zakupów i wtedy należy reagować podając logiczne argumenty związane z wytrzymałością Waszego budżetu.

    Ważne też nie wyśmiewać u partnera nowego wizerunku, ale lepsze i umacniające dla Waszej relacji będzie, kiedy pomoże się partnerowi w doborze fajnych ciuchów, kosmetyków, poprawiających jego samopoczucie. W takich chwilach gdy kobiety źle znoszą, nagłą nadzwyczajną dbałość o siebie swoich facetów przeżywających kryzys, lepiej zastanowić się co może przynieść zrzędzenie, krytyka, marudzenie à propos nowego wizerunku męża. W takiej sytuacji mąż czy partner może potraktować swoją kobietę jak wroga nr 1 w walce z przemijalnością czasu i się od niej odwrócić w kierunku kogoś kto zauważy, pozytywnie doceni taką dbałość u faceta. Dlatego zamiast zrzędzenia, warto pochwalić, docenić, że się ma u boku nowego, odświeżonego partnera, bo wtedy nie będzie szukał potwierdzenia u boku innych np. młodszych kobiet. Ważne, by informować swych Panów, że nadal są potrzebni rodzinie, że cieszymy się z każdej ich pomocy i wsparcia, bo w chwilach przeżywania kryzysu, każdy rodzaj docenienia, zauważenia jest na wagę złota.

    Kiedy mężczyźni przeżywają kryzys wieku średniego na smutno, ważne by nie zlekceważyć tych objawów, porozmawiać z partnerem, dać znać, że się widzi, jak jest mu trudno, porozmawiać o tym jak wypadł bilans ostatnich lat i zaoferować wsparcie i bliskość. U Panów w tym wieku obniża się też poziom testosteronu, co czasem powoduje nasilenie różnych objawów depresyjnych, i większe zwracanie uwagi u mężczyzn, na to co się niedobrego dzieje z ich ciałem, koncentrowanie na objawach bólowych, doszukiwanie się chorób, na co należy być uważnym. Warto zaproponować swojemu partnerowi zrobienie badań, może jakichś wspólny wypoczynek czy inny rodzaj np. weekendowego relaksu i nie krytykowanie spadku sił witalnych czy czarnowidztwa. Razem łatwiej Wam będzie przez to przejść, a związek może stać się mocniejszy dający większą satysfakcję.

    Tekst: Anna Ręklewska
  • Sprzeczki i kłótnie

    Wielu ludzi uważa, że sprzeczki świadczą o kłopotach w relacji między partnerami, choć wcale nie musi tak być. Mogą też być konstruktywną formą wyrażania potrzeb między partnerami, mówienia o swoich żalach i informowania partnera o tym, co warto zmienić w związku. Rzeczywiście czasem słowa, które rzucamy w kierunku partnera w kłótni są tak ostre, że mogą zaboleć bardziej niż dni w których się do siebie nie odzywają. Czasem partnerzy wybierają tą drogę milczenia, pokazując w ten sposób partnerowi, że są na niego źli, mają żal do niego. Zamiast otwartego wyrażania złości i żalów, wzajemnego narażania się na bolesną wymianę kłujących uwag, decydują się na dystans i milczenie. Tymczasem partnerzy mogą się więcej o sobie dowiedzieć dzięki kłótniom, które mogą być konfrontacją między partnerami i wyrażeniem ich ważnych uczuć, złości, różnych żalów, niespełnionych potrzeb, które często są tłumione, a wyrażenie tych potrzeb pokazuje partnerom, co jest dla nich ważne w związku, ukazując im, że nie są dla siebie obojętni.
    Podczas ostrej wymiany zdań, kiedy partnerzy dają upust swoim emocjom, ważne jest by pamiętali, żeby nie przekroczyć granicy szacunku, żeby nie obrazić najbardziej czułych uczuć, słabych punktów partnera.

    Ważne, by nawet w najgorętszych kłótniach starać się usłyszeć, co partner usiłuje nam powiedzieć, czyli nie tylko wyrzucać swoje frustracje, ale i wysłuchać czego brakuje partnerowi. Ważne, by w kłótniach próbować dostrzec, co martwi partnera, czego się on obawia, co go frustruje i kiedy emocje opadną ważne dać sobie wzajemnie do zrozumienia, że się usłyszało te obawy czy żale partnera. W takich sytuacjach jest duża szansa na to, by sprzeczki oprócz wylewania żali stały się też płaszczyzną umożliwiająca rozładowywanie napięć i słyszenia na bieżąco swoich potrzeb. Partnerzy często zastanawiają się jak powiedzieć partnerowi o swoich urazach, żalach, żeby dotarły do niego te informacje ale, żeby nie spowodowały jego urazy, obrażenia się i wycofania. Niestety najczęściej sprzeczki partnerów wyglądają tak, że jedno wrzeszczy na drugiego obraźliwe epitety, atakuje oskarżeniami, żalami a partner czując się zaatakowany odbija piłeczkę i też w samoobronie wykrzykuje swoje żale, co doprowadza często do wzajemnej urazy i narastających zapiekłych żalów zamiast konstruktywnego wyjaśnienia, co boli każdego z partnerów i na czym im zależy w związku. Oczywiście w ten błędny sposób nie udaje się rozwiązać narastających problemów, ale zwiększa się dystans między partnerami i pogłębia niechęć.

    Zamiast wytykania można spróbować te same żale i potrzeby kierowane do partnera wyrazić w sposób bardziej konstruktywny, zamiast tykania partnera „znów nie odkurzyłeś”, można powiedzieć, „dziś mi zależy żebyś odkurzył, bo mam dużo do zrobienia innych rzeczy”. Partner, kiedy nie będzie czuł się zaatakowany, chętniej i szybciej coś dla nas, dla domu zrobi. Ważne by zamiast ataku w stronę partnera i wylewania frustracji, formułować swoje potrzeby, mówić: „Ja potrzebuję”, „ „Mnie brakuje”, „Mnie denerwuje”, czyli wyrażać uczucia, wtedy jest szansa, że partner usłyszy nasze komunikaty i będziecie się mogli dogadać, gdyż nie będzie chęci odwetu, samoobrony, gdy partner nie poczuje się zaatakowany. Inaczej w przypadku, gdy w złości mówimy do partnera: „Jak zwykle nie posprzątałeś”, czy „ Nigdy nie mogę na Ciebie liczyć”. Wtedy partner zamiast usłyszeć naszą prośbę, słyszy wyrzuty i zaczyna też się obronić i atakować nas.

    Ważna jest umiejętność słuchania, zrezygnowania z oceny, etykietek, sądów, by zrozumieć o co chodzi parterowi, spróbować zrozumieć jego punkt widzenia. Nie chodzi o to, żeby się z nim zgadzać, ale pozwolić by partner miał odmienne zdanie lub próbować wypracować z nim jakiś kompromis. Nawet jeśli zupełnie nie zgadzamy się z partnerem, ważne by go wysłuchać, zapytać dlaczego tak myśli, skąd u niego takie odczucia, dla partnera będzie to sygnał, że próbujemy go zrozumieć, łatwiej nam będzie się do tych odczuć partnera odnieść i przedstawić swoje uczucia i swoje rozumienie sytuacji. Czasem jest to bardzo trudne, gdyż partner czasem mocno atakuje, mimo naszych prób dojścia do porozumienia, czasem partner sięga po słowa poniżej pasa, lub jest agresywny lub próbuje ukarać milczeniem. Wtedy rzeczywiście warto przerwać dyskusję, bo do niczego dobrego nie doprowadzi a czasem może skończyć się obrażaniem się czy jeszcze większym dystansem. Warto jednak wtedy, gdy partner przekracza jakąś granicę, wyraźnie mu to zakomunikować, mówiąc: „że tak dłużej nie będziemy rozmawiać”, że czujesz się obrażana i że musicie sobie dać czas, żeby emocje opadły i wtedy wrócić do rozmowy. Ważne w spokojniejszym momencie relacji dać do zrozumienia partnerowi, że musicie wspólnie opracować momenty krytyczne dla Was, w których będziecie przerywać rozmowę, żeby nie doprowadzić do większej eskalacji emocji, np. mówiąc wtedy partnerowi: „muszę wyjść na chwilę”, lub „przejdę się”, lub „wrócimy do rozmowy za chwilę, bo nie wytrzymam takiego napięcia lub takiego traktowania”. Ustalenie wspólnie takiej możliwości przerywania rozmowy w trudnym momencie, gdy eskalacja jest nie do wytrzymania, umożliwi Wam nieprzekraczanie granicy szacunku i obopólną zgodę, by sobie w taki sposób poradzić a nie traktować tego jak ucieczki czy piętnowania takich zachowań. Ważne jednak w momencie przerwania zaznaczyć wyraźnie, że do tego wrócicie. A w spokojniejszej chwili warto powiedzieć partnerowi, że w takich chwilach kłótni, kiedy jest taki agresywny, obraża, wykorzystuje chwyty poniżej pasa, wtedy osłabia uczucie Was łączące i powoduje głębokie zadry psychiczne i obniżanie poczucia wartości. Kiedy partnerzy zdadzą sobie sprawę, że demonstrowanie wrogości, agresji słownej czy fizycznej, pewnego rodzaju przewagi, nie wzmacnia relacji, ale mocno dystansuje partnerów od siebie i wznosi mury, które trudno potem przebić.

    Sprzeczki, spory, kłótnie mogą doprowadzić do pozytywnego rozwiązania, o ile pozwolą coś wspólnie ustalić. Jeśli mąż narzeka, że wiecznie zajęta jesteś pracą, dziećmi, obowiązkami domowymi i nie poświęcasz mu czasu, że jest na szarym końcu, niech taka wymiana zdań, spór zakończy się jakimiś konstruktywnym rozwiązaniem dla Was obojga, np. umówcie się na dwa wspólne wieczory w tygodniu, a mąż niech wymyśli coś, może delikatnie podpowiedz, żebyś poczuła się przy nim kobietą. Ważne byście oboje byli przygotowani na jakieś kompromisy w stosunku wzajemnym do siebie, dzięki czemu każde z Was poczuje się ważne przy partnerze. Istotne jest, żeby każde z Was zrozumiało i nauczyło się, że nie warto za wszelką cenę pokazywać partnerowi, że liczy się tylko Twoje zdanie i postawienie na swoim, bo rodzi to coraz większy dystans, poczucie niesprawiedliwości i żal.

    Największym błędem jest wciąganie do kłótni osób bliskich, mówienie przy partnerze do siostry, przyjaciółki: „Widzisz on tak zawsze robi, jest nie do wytrzymania”, Rodzi to poczucie krzywdy w partnerze i odbiera zaufanie do ;partnerki, partnera. Niedopuszczalne jest też obrażanie rodziny i przyjaciół partnera podczas kłótni, takie żale długo pozostają w pamięci. Spór powinniście rozstrzygać między sobą z partnerem, im mniej osób,(najlepiej żadnej poza Wami), tym szybciej dojdziecie do porozumienia. Osoby trzecie często stają tylko po jednej ze stron kłótni i wprowadzają dodatkowy zamęt i czasem pogłębienie sporu.

    Ważne, by podczas kłótni nie wyciągać starych żalów. Jeśli złościsz się na męża/żonę, że za mało czasu poświęca dzieciom, nie dodawaj oliwy do ognia, że zapomniał/a o Twoich imieninach rok wcześniej, bo przecież zależy Ci teraz na lepszych relacjach jego/ jej z dziećmi, więc to właśnie powiedz, że dzieciom go/jej brakuje i cieszą się kiedy tata czy mama więcej czasu ma dla nich. W ten sposób może wzrosnąć jego/ jej motywacja do innej organizacji czasu, żeby więcej było czasu dla rodziny. Jeśli wyciągniesz stare żale sprzed miesięcy, motywacja partnera spadnie jeszcze bardziej i jego poczucie krzywdy wzrośnie, co zaogni relacje między Wami.

    Również porównywanie partnera do jego kolegi, siostry czy ojca w niekorzystnym wydźwięku psuje relacje między Wami, np. „Jesteś tak samo agresywny jak Twój ojciec”, czy „O wszystkim zapominasz jak Twój przyjaciel”. Takie porównywanie partnera niszczy jego zaufanie do Ciebie i powoduje, że nie chce mu się pracować nad własną relacją.

    Czasem warto dwa razy się zastanowić jak formułujemy potrzeby, żale do partnera, bo od tego zależy czy będzie miał motywację, by starać się wzmocnić relację i dostrzegać potrzeby partnera, jeśli sam będzie czuł, że i jego są dostrzegane i, że nie musi na każdym kroku stawać do walki i walczyć o rację.

    Tekst: Anna Ręklewska
  • Jak podnieść się po rozstaniu?

    Kiedy ludzie są długo ze sobą w związku, rzadko kiedy zastanawiają się, jak by to było znów być samemu bez tej drugiej połówki. Rozstanie, szczególnie nagłe jest jednym z najbardziej stresujących wydarzeń w życiu, niezależnie od tego, kto podjął decyzję o rozstaniu, z jakiego powodu się to stało, czy związek trwał dwa lata czy lat 15. Dla jednej ze stron, która czuje się porzucona, nagle dotychczasowe życie przestaje istnieć, trudno wyobrazić sobie dalszą drogę bez tej drugiej osoby, z którą dotychczas układaliśmy codzienne życie. Osoba która odchodzi, pozostawia w partnerze emocjonalny chaos, pojawia się ogromne poczucie winy, wściekłość na partnera ale jeszcze częściej na siebie, że się nie zauważyło wcześniejszych sygnałów, że się nie zrobiło czegoś, co by partnera zatrzymało. Pojawia się tysiąc pytań, wewnętrzna analiza ostatnich miesięcy bycia razem, pytania w stylu jak on/ona mógł/mogła to zrobić? Co ja robiłam/em źle? Bardzo trudno przez pierwszy okres poradzić sobie z frustracją, napięciem, a przecież trzeba egzystować dalej, chodzić do swej pracy, jeść, spać, choć te czynności wtedy wydają się ogromnie trudne i męczące.
     
    Na pewno na samym początku przeżywania tak trudnych uczuć, trzeba dać sobie trochę czasu na przeżycie do końca tak przykrych emocji, bólu, frustracji, złości, poczucia krzywdy, niezrozumienia tego co się stało. Każde rozstanie powoduje ból, i trzeba ten czas przetrwać. Tą fazę, psychologowie nazywają Fazą Rozpaczy. Jest ona pełna znaków zapytania, które sobie zadajemy, czym zawiniliśmy, czy jeszcze komuś kiedyś zaufamy, dlaczego tak okrutny okazał się najbliższy wydawało się człowiek – wobec nas. Rozpad naszego związku wiąże się z widmem koniecznej zmiany, z wielką niewiadomą dziurą, lękiem przed nieznanym, jak to będzie samemu funkcjonować, z utratą poczucia bezpieczeństwa, które wiązało się z byciem w znanym układzie. Ważne, by w tym okresie zadbać o siebie, by być cierpliwym dla swoich nagłych zmian nastroju, pojawiających się irytacji, żalów, niechęci i często odczuwanego poczucia bezsensu. Potrzebny jest czas, by przyjąć do wiadomości bolesne fakty, by przestać zastanawiać się w nieskończoność czy jest możliwy powrót. Nie należy ignorować swoich uczuć, udawać przed otoczeniem siłaczki/cza. Powrót do równowagi emocjonalnej wymaga czasu i na pewno pomoc bliskich osób, przyjaciół, czy kogoś bliskiego z rodziny może okazać się pomocna, ważne byśmy mieli jakieś lustro do wylania swoich żalów, frustracji, złości i mogli usłyszeć od bliskich, że nasze emocje to nic złego, muszą ulec rozładowaniu. W tym etapie często może pojawić się wyparcie tego faktu rozstania, zostawienia nas. Często nie chcemy uwierzyć w to, co się stało, czujemy, że to niemożliwe, że jakiś ład naszego życia nagle uległ rozpadowi. Zaprzeczanie i wypieranie są naturalnymi reakcjami, ale ważne, by przy pomocy przyjaciół, nie trwały zbyt długo i mimo odczuwanego cierpienia, by zacząć pomału oswajać się z myślą o tej zmianie, zamiast zadręczać myślami, jak to można naprawić, gdy decyzje są podjęte przez drugą stronę. Później pojawia się złość, żal, najczęściej gdy to nie my byliśmy stroną, która zdecydowała o rozstaniu,tym większa może być ta złość, gdy zostaliśmy nagle zdradzeni dla kogoś innego, porzuceni, bez wcześniejszych sygnałów rozluźniania się związku. Najbardziej irytująca, frustrująca staje się świadomość, że nie miało się wpływu na tą decyzję odejścia od nas, powoduje to poczucie utraty kontroli nad własnym życiem, co znacznie obniża poczucie własnej wartości, wzmaga uczucie upokorzenia, czucia się gorszym.
     
    Ważne, by w poczuciu krzywdy, złości nie podejmować chaotycznych zachowań, typu wypisywania do byłego/byłej tragicznych, proszących czy grożących SMSów, e-maili, telefonów. Zamiast tego można wypisać się na papierze w postaci listu do osoby, która nas zostawiła. Kiedy wypiszemy w nim wszystkie żale, frustracje, złości, można pogadać z bliską osobą – przyjacielem o tych trudnych uczuciach a list można wyrzucić, podrzeć na kawałki, to może trochę pomóc dać upust złości. Po przeżyciu tak silnych frustracji, złości, często przychodzi uczucie wszechogarniającego zmęczenia, dogłębnego smutku, zaniżonego poczucia własnej wartości, pojawia się potrzeba zakopania się we własnym domu, własnym łóżku, z dala od wszystkich. Jeśli pojawi się potrzeba wyżalenia, wypłakania, ważne by skorzystać z pomocy przyjaciela, siostry, czy brata, nie ma co udawać, trzeba to z siebie wylać. Czasem potrzeba jest tak duża, że przyjaciel nie wystarczy, wtedy warto przepracować swoje uczucia na terapii, żeby móc wrócić w swoim czasie i tempie do równowagi psychicznej.
     
    W kolejnej Fazie – Zrozumienia, Przepracowania, ważne jest wyciągnąć dla siebie wnioski z Waszego rozstania, czyli przeanalizować dlaczego naszym zdaniem, ten związek się rozpadł. Można skorzystać z pomocy przyjaciół, którzy znali nas oboje i mają jakieś zdanie, ale czasem warto skorzystać z pomocy terapeuty, żeby móc na spokojnie wyciągnąć wnioski, zastanowić się jaką rolę odegrały obie osoby w rozpadzie związku. Zrozumienie tego co się stało, pomoże nam na przyszłość nie popełnić tych samych błędów w przyszłych związkach z bliskimi nam ludźmi i da nową płaszczyznę do otworzenia nowej karty naszego życia. Być może warto zastanowić się głębiej, co działo się w Waszym związku już kilka miesięcy temu, czy naprawdę mówiliście sobie otwarcie o Waszych potrzebach i czy słuchaliście tego, co każde miało do powiedzenia. Czy teraz uważasz, że każde z Was miało poczucie bezpieczeństwa w tej relacji, czuł, że się spełnia, samorealizuje? Czy mówiliście sobie na bieżąco o Waszych marzeniach, planach, niepokojach? Warto zadać sobie pytania: co się działo w waszym związku przez ostatnich kilka miesięcy/lat? Co się działo w twoim życiu, a co w życiu partnera? Czy czułaś się w tej relacji spokojna, bezpieczna, spełniona? Czego oczekiwałaś po tej relacji? Co się twoim zdaniem stało? Dlaczego do tego doszło? Może być wiele różnych rzeczy, które przyczyniły się do rozstania, mogły to być problemy z okazywaniem sobie na co dzień czułości, bliskości, czasem nie ujawniane partnerowi problemy w pracy czy kłopoty z rodziną pochodzenia, nieprzepracowane lęki z przeszłości, różnice w systemie wartości, czasem przemoc psychiczna wobec jednego z partnerów, ukryte uzależnienia, które nagle wychodzą na jaw. Ważne, by sobie odpowiedzieć na pytanie, co z tej listy zadziało się między Wami, co pomoże nam na przyszłość być na tyle czujnym, by nie popełniać tych samych błędów, być bardziej uważnym na siebie i potrzeby bliskiej nam osoby. Czasem trudno do takich przemyśleń dojść samemu, dlatego ważna jest pomoc przyjaciół, a jeśli to nie wystarcza, warto skonsultować się z terapeutą. Taka terapia prowadząca nas do źródeł zrozumienia, co nam w duszy grało w związku, który się skończył, na pewno jest trudna- dla naszego przeżywania trudnych emocji związanych z rozstaniem, ale na pewno na przyszłość uczyni nas mądrzejszymi, z lepszym wglądem w siebie i większą uważnością, delikatnością na bliską osobę.
     
    Oczywiście są osoby, dla których może to być zbyt trudne i nie chcą się przyglądać, co ich do tego miejsca doprowadziło i oczywiście można ten rozdział życia po prostu zamknąć, starać nie oglądać się wstecz, ale może to doprowadzić do tego, że w przyszłych związkach znów czegoś nie zauważymy, będziemy nieuważni na zaspokajanie swoich potrzeb i nieuważni na słuchanie potrzeb drugiej osoby. Czasem najbardziej trudnym powodem rozstania jest zdrada psychiczna, czy fizyczna partnera, dowiedzenie się o prowadzeniu przez niego podwójnego życia. Taka przyczyna rozstania doprowadza nas do skrajnych emocji, niekontrolowanych wybuchów gniewu, frustracji, ogromnie zaniża nasze poczucie własnej wartości, często powoduje chęć zemsty choćby psychicznej. Oczywiście jeśli tylko mamy wsparcie przyjaciół, lepiej by nie działać pochopnie, i zanim coś zrobimy, lepiej spożytkować energię na jakąś aktywność, jakiś rodzaj naszej samorealizacji, który pomoże nam oderwać się myślami od trudnych uczuć związanych z rozstaniem.

    Można sobie w rożny sposób radzić z odejściem drugiej osoby:

    Najważniejsze, by umieć poradzić sobie na początek z ogarniającymi nas negatywnymi, oczerniającymi nas myślami, które wpasowują się w obniżone wtedy nasze poczucie wartości. Istotne by nie dać się nakręcać negatywnym myślom i nie poddawać im, ale nauczyć się z nimi radzić poprzez zaprzeczanie i … stawianie im pozytywnej alternatywy. Jeśli pojawią się myśli typu: “widocznie na niego nie zasługiwałam, więc odszedł”, “tyle rzeczy robiłam źle” – ważne, by od razu zatrzymać te myśli, postawić się im. Przecież to nieprawda, “widocznie oboje nie dość dobrze siebie słuchaliśmy”, “oboje popełniliśmy błędy w tym w związku”. Zamiast negatywnej myśli typu “widocznie nie umiałam go uszczęśliwić, już pewnie nie znajdę nikogo z kim będę tak szczęśliwa”, warto przy pomocy przyjaciół zdawać sobie sprawę, że to nieprawda, że potrzeba teraz czasu, żeby uporać się z żalem po rozstaniu, ale nadejdą lepsze dni, w których znów poczuję się kochany/a, wartościowy/a.
     
    Ważne jest też nauczyć się znów rozglądać się wokół siebie z nowym spojrzeniem na siebie i świat. Teraz jest dobry czas, by przypomnieć sobie, co zawsze chciałam/em robić w wolnym czasie, jakie hobby miałam, co chciałam realizować, ale jakoś nie było okazji, ilu przyjaciół, znajomych zaniedbałam przez ostatni czas. Może warto o te przyjaźnie zadbać teraz, przypomnieć sobie ilu fajnych znajomych mam, bliską rodzinę, której wsparcie jest teraz bardzo potrzebne. Paradoksalnie czasem po takim bolesnym zerwaniu związku, jeśli uda się nam dobrze przepracować to, jakie byłyśmy dla siebie i dla partnera w tym związku i wyciągnąć wnioski, to w dłuższej perspektywie czasu, w kolejnym związku, możemy być bardziej świadome własnych potrzeb, bardziej dbać o związek i o partnera, pamiętając przy tym o realizowaniu siebie.
     
    Warto też nauczyć się od nowa spędzać czas z satysfakcją dla siebie. Do tej pory w związku wszystko było podporządkowane waszym wspólny sprawom, wspólnemu mieszkaniu, wspólnym zakupom, wspólnym rozrywkom, wspólnemu czasowi wolnemu, wyrobiły się wspólne nawyki, wspólnie spędzane wieczory, wymienianie się co u każdego ważnego zdarzyło się w ciągu dnia. Teraz, choć trudno się na początku w tej sytuacji bycia samemu odnaleźć i jest to bolesne, warto zacząć odnajdywać małe i potem coraz większe przyjemności w tym myśleniu: -ja, zamiast -my. Teraz, gdy trochę ochłoniesz, jest czas, byś pomyślał/a, o swoich planach, celach, spotykaniu się z Twoimi znajomymi (którzy byli trochę w czasie Twojego związku – na boku), czas by pomyśleć o realizacji swoich zawsze zakładanych przez Ciebie – możliwościach, na realizacje, które czekały na lepszy czas, który teraz nadszedł. Masz przed sobą otwarte drzwi i nic Cię nie ogranicza, jest wiele zajęć, które można robić samemu, a czas “razem” – też nadejdzie w swoim czasie – w nowym – lepszym o Twoje doświadczenie – związku. Nauczenie się życia w pojedynkę, nowe zajęcia, kursy, spotykanie się ze znajomymi, wypełnianie czasu po pracy w nowy sposób, taki jaki zawsze chciałaś/eś, ale nie było “jak i kiedy”, teraz pozwoli Ci znów zadbać o własne poczucie bezpieczeństwa, wpłynie na lepsze poczucie własnej wartości, i da Ci wiedzę o własnych możliwościach i potrzebach. Czasem po latach, miesiącach długoletniego związku, takie świeże spojrzenie na siebie samego, pozwala na nowo odkryć, co byś chciał/a robić, jakie masz wartości, cele, pozwala na lepszy wgląd w siebie i swoje potrzeby, co bardzo procentuje i w indywidualnym życiu i w budowaniu kolejnego związku. Tempo życia staje się bardziej zrównoważone, stajesz się bardziej świadomy/a upływającego czasu, tego że czasem warto zwolnić i zadbać, by potrzeby które były odkładane na później, na kiedyś, jednak zostały przejrzane i zrealizowane wcześniej. Nie obwiniaj się jak pierwszy raz szczerze się uśmiechniesz, ucieszysz z czegoś, zatrzymasz, by coś w pełni przeżyć, teraz możesz zwolnić sobie drogę do nowych znajomości, do nowej przyszłości.
     

    Na pewno Twoi bliscy

    – mama, tata, siostra, brat, przyjaciółka, przyjaciel, dobry kumpel – odegrają teraz bardzo ważną rolę, pomagając Ci w zrozumieniu trudnych uczuć, przepracowaniu z Tobą tego co się stało, ale też pomogą rozładować żal, frustrację, gniew, czasem poczucie winy. Pomogą też, byś za długo nie dowalał/a sobie, nie doszukiwał/a się w sobie winy, nie zrzucał/a całej odpowiedzialności tylko na siebie. W takich sytuacjach rozstań jest bardzo potrzebne poczucie, że ktoś jest obok, że przyjaciel, bliski znajomy, ktoś z rodziny może wysłuchać, wesprzeć, być obok. Oczywiście czasem jesteśmy w sytuacji, że zdajemy sobie sprawę, że tak dużo poświęcaliśmy czasu, własnemu związkowi, że gdzieś nam relacje z rodziną i przyjaciółmi, znajomymi, umykały na dalszy plan i teraz wydaje się nam, że zostaliśmy po rozstaniu zupełnie sami. Warto wtedy odnowić relacje z członkami rodziny, odezwać się do znajomych, być otwartym na nowe znajomości. Pomagają nam też w sytuacji rozstania nasze własne zapiski, spisanie naszych uczuć, przelanie na papier – naszych żalów, oczekiwań, niespełnionych nadziei, a później spisanie wyciągniętych z naszego związku – wniosków. Spisywanie tego, co się w nas dzieje po rozstaniu, umożliwia nam oczyszczenie się z frustracji, przyjrzeniu się swoim potrzebom i poszukaniu wniosków ważnych dla naszej przyszłości i przyszłej samorealizacji i pozwala oderwać się od natrętnych myśli, na temat naszej odpowiedzialności i poczucia winy, co znacznie pomaga rozładować frustracje. Na pewno też ważne jest wychodzić na zewnątrz, po pracy, znajdować pomysły by wychodzić na dwór, spotykać się ze znajomymi, zapisać na jakieś aktywne zajęcia, wychodzić na spacery, uprawiać nordwolking czy jeździć na rowerze, może biegać, a może podjąć inną formę, która byłaby najodpowiedniejsza dla Ciebie. Każda aktywność zmniejsza napięcie, stres i pomaga oderwać się od trudnych myśli, wspomagając zdrowienie naszego umysłu i ciała po rozstaniu.

    Tekst: Anna Ręklewska
  • Coś dla par …

    Wiele osób jako główne przyczyny konfliktów, niepowodzenia relacji w związkach, podaje, niedopasowanie charakterów, różne priorytety, zdradę, nieudany seks lub konflikty z rodzinami pochodzenia. Czasem też trudno jest podać główną przyczynę, która doprowadziła do rozpadu związku.

    Często pary po nieudanych doświadczeniach z poprzednich związków, uważają, że należy nieustannie się komunikować, żeby czegoś ważnego nie przeoczyć w związku. Od znajomych słyszy się, żeby nieustannie o wszystkim opowiadać, dopytywać, nazywać. Czasem jednak gotowość jednego z partnerów, by mówić i mówić, omawiając wszystko, co przyjdzie do głowy, może zmęczyć i działa wtedy na niekorzyść związku. Kiedy jedno zaczyna popadać w zbyt długie monologi analizowania każdego szczegółu związku, życia codziennego, drugi z partnerów może odebrać to jako niezadowolenie ogólne ze związku a nie chęć rozmowy o problemie. Może to spowodować, że nieświadomie partnerzy mogą zacząć oddalać się od siebie, zapominać o spontanicznym okazywaniu uczuć, zapominać o ważnych gestach bliskości, uśmiechu. Przegadywanie wszystkiego zaczyna być traktowane jako marudzenie, przyczepianie się i partnerzy przestają się słuchać, co rodzi wzajemną niechęć. Warto więc najpierw okazywać uczucia, doceniać partnera, poprzez przekaz niewerbalny pokazywać mu, że jest dla nas ważny i oczywiście mówić zaczynając od komunikatów ja: “mnie brakuje”, “potrzebowałabym od Ciebie”, “złości mnie” zamiast – tykania partnera “bo ty jesteś” i pozwolić też partnerowi mówić o jego potrzebach i słuchać, co jest ważne dla niego, żeby nie przerodziło się to z w zbyt długie monologi, i analizy wszystkiego, bo staje się to bardzo męczące i oddalające partnerów od siebie.

    Różnice w zachowaniach, temperamentach i poziomie zorganizowania czasem dają się mocno we znaki jednemu lub drugiemu partnerowi na dalszych etapach związku. Oczywiście każdy z nas w pewnych okresach życia jest bardziej chaotyczny, ale gdy ta cecha jednego z partnerów zaczyna być uciążliwa na co dzień, gdy np. parter codziennie szuka kluczy, bo gubi je codziennie, gdy każdego dnia rozrzuca brudne ubrania, skarpety, zostawia po sobie tony brudnych naczyń, z czasem te rzeczy przestają być zabawne i śmieszyć drugiego partnera, bo zaczynają być uciążliwe i rodzą masę konfliktów i kłótni, które mogą stać się przyczyną rozstania. Oczywiście każdemu zdarzają się okresy silniejszego stresu, zmęczenia i wtedy naturalne, że któryś z partnerów może być bardziej chaotyczny, zapominać o pewnych rzeczach. Jednak kiedy nieodpowiedzialność, spóźnialstwo, codzienny bałagan, nie szanowanie zarobionych wspólnie oszczędności stają się regułą u partnera, mogą przyczynić się do poważnych konfliktów i rozpadu związku. Oczywiście jeśli to trwa krótki czas, jeden partner może poczuć się potrzebny, że się może opiekować zabieganym, chaotycznym partnerem, ale po dłuższym czasie staje się to bardzo irytujące i nie można już wytrzymać z poczuciem jedynej odpowiedzialności za dobro i organizację rodziny. Po dłuższym czasie takich chaotycznych zachowań partnera, drugi partner może zacząć zdawać sobie sprawę, że nie da się na nim polegać, planować czy zaufać w ważnych sprawach, co staje się bardzo deprymujące i powoduje utratę szacunku i zaufania do partnera.

    Kolejnym powodem powstających trudności w związkach, jest coraz mniej czasu spędzanego ze sobą partnerów. Kiedy partnerzy przestają ze sobą rozmawiać o ważnych rzeczach, omawiać ważne sprawy dnia codziennego, zwierzać się ze swoich trosk, kiedy przestają rozmawiać o wspólnych planach, marzeniach, radościach, przestają dzielić się swoim światem i z powodu zabiegania coraz mniej dzielą się swoimi przeżyciami, przemyśleniami, może to powodować, że stają się coraz bardziej oddaleni emocjonalnie. Czasem takie zachowania rezygnacji z dzielenia się swoimi ważnymi myślami, uczuciami wynikają z przykrych doświadczeń z dzieciństwa, lub z przeszłości, kiedy to zostało nadszarpnięte zaufanie i zrodziło się przekonanie, że nie warto za dużo mówić o swoich uczuciach, przeżyciach, gdyż ktoś może to wykorzystać lub nie zrozumieć i zranić. Czasem partnerzy oddalają się, gdy jedno z nich wykorzystuje w chwili kłótni – słabość, z której zwierzył się partner i takie zranienie może powodować, że trudno już będzie się zbliżyć i zaufać. Takie zachowania plus pielęgnowanie uraz i poczucia krzywdy(zamiast ich wyjaśnienia) rodzą coraz większy dystans u partnerów, oziębłość i nudę co przyczynia się do trzymania się schematów, że z powodu odczuwanego niepokoju i lęków, utraci się kontrolę na utrzymaniem swoich słabości “w ukryciu” i z obawy przed zranieniem, partnerzy przestają ze sobą rozmawiać o tym co dla nich ważne.

    Dlatego tak ważne jest poświęcenie choć chwili czasu na uważność wobec partnera, uważność na to czy dziś jest zmęczony do granic i wtedy nie należy naciskać żeby brał się za przysłowiowe odkurzanie, tylko bardziej na miejscu będzie dobra herbatka, uśmiech i przytulenie, lub gdy jest bardzo poirytowany i wkurzony np. pracą czy innymi wydarzeniami, ważne jest umieć dać czas na ochłonięcie i odreagowanie a gdy partner będzie potrzebował pogadać, zwierzyć się, zauważyć tą potrzebę. W ten sposób i partner stanie się bardziej uważny na nasze potrzeby i humory zależne od dni i będzie rosła bliskość i zrozumienie między partnerami.

    Ważne też jest akceptowanie zarówno spraw związanych z “MY” lubimy coś robić razem, spędzać czas razem, odpoczywać razem, odreagowywać razem, wychodzić wspólnie z partnerem, jak i szanować potrzebę partnera/partnerki by czasem wyszedł sam, zrobił coś tylko dla siebie, bo każdy z partnerów ma potrzebę złapania oddechu i zrobienia sobie przestrzeni na własne potrzeby.

    Gdy się pamięta o tych ważnych wspólnych i indywidualnych potrzebach, pracuje się naturalnie nad codziennym wzmacnianiem więzi w związku.

    Tekst: Anna Ręklewska
  • Wyrażanie emocji partnerów

    Wyrażanie emocji – sposób w jaki to robimy odgrywa dużą rolę w każdej relacji jaką tworzymy z drugim człowiekiem. Umiejętny sposób wyrażania emocji, umiejętność dzielenia się nimi, współodczuwania z ważnymi dla nas osobami wywierają wpływ na naszą codzienność, jakość zdrowia i relacje z naszymi bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi, współpracownikami.

    Kiedy pary zaczynają sobie zadawać pytanie, dlaczego ich relacja się psuje, okazuje się, że głównym powodem są trudności z wyrażaniem siebie, swoich emocji, umiejętnością ich odczytywania u drugiej osoby i mówienia o swoich emocjach i potrzebach, wyrażaniu trudnych emocji przy bliskiej osobie, czy akceptowania wyrażania takich różnych emocji, również żalu, złości, urazy u swojego partnera. Partnerzy często zastanawiają się, które emocje można im wyrażać, a które powinny być wzięte pod lupę i zachowane dla siebie, przemilczane. Mają obawy przed wyrażaniem tych trudnych uczuć, smutku wściekłości, różnych uraz, jak wyrazić partnerowi, że się czuje inaczej, inaczej postrzega różne sytuacje. Często ludzie wstydzą się niektórych uczuć, z niektórych nie zdają sobie sprawy, że podłożem ich niechęci, wycofania, oddalenia czasem od partnera są niewyrażone uczucia, które zaczynają zalegać, rodzą frustracje i powodują coraz więcej nieporozumień, napięć.

    Decydując się na terapię, ludzie zaczynają się uczyć wyrażać swoje uczucia bez względu czy oceniamy je jako dobre czy jako złe, na terapii dostrzegają, że można przy partnerze powiedzieć o wszystkim, czego mi brakuje w jego stosunku do mnie (np. ciepła, okazywania na co dzień uczuć, może docenianie za różne oczywiste i mniej oczywiste sprawy). Okazuje się, że można powiedzieć o swoich oczekiwaniach i zadrach głęboko gdzieś tkwiących w środku, ale również przy bliskiej osobie ,,na terapii uczą się na nowo mówić o swoich marzeniach, celach, codziennych potrzebach. Kiedy partnerzy wspólnie odkrywają , że można otwarcie mówić o różnych swoich uczuciach, tych dobrych i tych trudnych, odkrywają z ulgą, że to bardzo poprawia ich samopoczucie nie tylko psychiczne, bo nie muszą tego chować do środka ale również mogą podzielić się swoim codziennym światem przeżyć, dobrych chwil i tych gorszych i wymagać od siebie wsparcia ale też zrozumienia różnych swoich nastrojów, zrozumienia, że czasem oboje mamy prawo do gorszego lub lepszego dnia.

    Partnerzy zdają sobie sprawę, jak bardzo poprawia to ich zdolności komunikacji, kiedy przestają chować do środka swoje codzienne emocje ale na bieżąco je wyrażać. Tym bardziej, że niewyrażone emocje bardzo odbijają się na samopoczuciu psychofizycznym, rzutują na nasze zdrowie w postaci pojawiających się napięć, ucisków, bólów i chorób różnych. Partnerzy którzy zaczynają się uczyć jak pomału wyrażać i nie wstydzić różnych swoich emocji, odkrywają jak bardzo to wpływa na ich poczucie własnej wartości. U osób, które mają trudności z identyfikowaniem u siebie emocji i z ich wyrażaniem, obserwuje się niższe poczucie własnej wartości, zwykle objawia się to jakąś wycofaną postawą w kontekście wyrażania siebie, widzenie siebie w złym świetle, gdy pojawiają się negatywne stany emocjonalne, których nie umieją wyrazić. Umiejętność wyrażania siebie, swoich uczuć, zwiększa szansę, na osiąganie zamierzonych celów, udaną realizację celów. Są osoby, które z góry zakładają porażkę, że nie warto mówić o swoich potrzebach, stanach emocjonalnych, bo i tak według nich niczego to nie zmieni. Często ludzie, którzy mają problemy w komunikacji między sobą, wstydzą się, lub uważają, że to i tak nic nie da i nie wyrażają, czego oczekują wzajemnie od siebie, oczekując, że partner się domyśli, „że sam będzie wiedział”, i później na sesjach terapii par pierwszy raz konfrontują się z tymi niewypowiedzianymi potrzebami, które przecież nie mogły zostać spełnione, jeśli nie były na bieżąco wyrażane. Im lepiej opanujemy umiejętność wyrażania własnych uczuć, tym czujemy się bardziej swobodni we własnym ciele, mniej frustracji przeżywamy i nasza komunikacja z innymi ludźmi jest bardziej spójna, bo nasze myśli są zgodne z wyrażanymi uczuciami i jesteśmy przez bliskich i otoczenie odbierani jako bardziej autentyczni. Oczywiście sposób wyrażania tych emocji też jest ważny, tak byśmy nauczyli się wyrażać je w sposób pozytywny, zaczynając od: „ja czuję, ja myślę, mnie się wydaje, ja odczułem”, żeby innych nie dotknąć, nie urazić ale szczerze o swoim odbiorze, odczuciach móc powiedzieć. Pary w związkach same dochodzą w trakcie terapii do wniosku, że wymiana myśli, swojego świata przeżyć, dzielenie się z partnerem na co dzień swoimi odczuciami, wrażeniami, potrzebami jest niezbędne, by ten związek funkcjonował z pełnym napędem, był pełen energii, poczucia ważności wzajemnej dla siebie partnerów. To takie źródło dla związków, by podsycać płomień zainteresowania sobą wzajemnie, być blisko naturalnej wiedzy o wzajemnych, naturalnie zmieniających się potrzebach. Jeśli zaczyna brakować wymiany wzajemnej myśli, poznawania swoich wrażeń, potrzeb, dwoje ludzie nieświadomie zaczyna się od siebie oddalać i relacje stają się bardziej zdystansowane, oschłe. Partnerzy zgłaszający się na terapię lub osoby indywidualne, często mają kłopot z identyfikowaniem emocji u siebie i warto zacząć od czytania: „co teraz czuję”? czyli od pogłębiania umiejętności bycia bliżej swoich uczuć. Wielu partnerów ma z tym problem. Jak zapytamy bliską nam osobę co czujesz kiedy to mówisz „Skąd wiesz, że to strach” – jak rozpoznajesz, że to poczucie winy, jak rozpoznajesz kiedy jesteś zły? Często po zapytaniu padają odpowiedzi „nie wiem”. Ludzie często nie wiedzą jaką emocję mają na wierzchu i dlatego czują się zagubieni, często sfrustrowani, nierozumiani przez otoczenie.

    Warto więc zacząć w przyjaznym otoczeniu, przy osobach bliskich, do których mamy zaufanie, zacząć odpowiadać sobie na pytanie co czuję teraz?, czy jestem zadowolony, czy rozzłoszczony i skąd ta reakcja na osobę, czy rzeczywiście do niej czujemy złość czy akurat jest pod ręką, a my zmęczeni pracą, nadmiarem obowiązków, jakimś przeżytym zawodem, akurat na bliskiej osobie się wyładowujemy, bo jest w pobliżu, a tak naprawdę, nasza reakcja emocjonalna na tę osobę sama w sobie może być nadmiarowa, bo nie do niej to uczucie jest skierowane, tylko po prostu mieliśmy gorszy dzień. Czasem tez partnerzy mają kłopot z mówieniem o swych uczuciach, o tęsknocie za osobą bliską, o tym, że możemy jej powiedzieć, że nam jej brakuje, jak czekamy na nią w domu po pracy, jak brakuje nam jej obecności, bliskości. Czasem nie umiemy tego jej pokazać, wyrazić, więc zamiast mówienia jej życzliwych uwag, czasem ugotujemy obiad, umyjemy łazienką, kupimy coś ładnego, bo tak trudno jest wypowiedzieć te słowa: jesteś ważny/a, potrzebuję Ciebie.

    Często dopiero jak ludzie się oddalą, pogubią w relacjach z partnerem, zaczynają mówić o swoich uczuciach, mówić, z czego jesteśmy niezadowoleni, co nam nie pasuje, czego byśmy potrzebowali, zamiast mówić wtedy kiedy dobrze było nam, zaczynamy mówić dopiero, kiedy relacje stają się napięte. A można wzmacniać relacje, zaczynając od mówienia wtedy kiedy jest nam dobrze, kiedy tyle rzeczy nam pasuje, a nie czekać do kryzysu. Ważne byśmy na bieżąco chwalili partnerkę/ra, doceniali go, mówili mu o naszych pozytywnych uczuciach do niego, zauważali jego starania – a wzajemnie wtedy, mamy szansę spotkania się również z postawą zauważania naszych potrzeb przez partnera. Istotne jest też nie czekać na odpowiedni moment, by powiedzieć o swych żalach, niezaspokojonych potrzebach, bo gdy nam się nazbiera przez dłuższy czas urazów, niewypowiedzianych emocji, to, gdy w końcu wybuchniemy, partner może tego kompletnie nie zrozumieć, skąd tyle naraz wypłynie złości czy żalu, bo może to być nieadekwatne do danej sytuacji. Ważne jest też by mówić tak po prostu partnerowi o co nam chodzi, nie dawać mu sugestiami jakoś do zrozumienia, ale mówić wprost konkretnie, bo nie można się wszystkiego domyślić samemu a wręcz może to prowadzić do nieporozumień, bo partner przy takim „owijaniu w bawełnę” może się pogubić i wyciągnąć błędne wnioski co do naszych potrzeb.

    W trakcie rozmów z naszym partnerem, ważne byśmy nauczyli się nie atakować partnera i choć trudno w emocjach mówić spokojnie i nie unosić się, warto nauczyć się najpierw zostawić sobie czas na ochłonięcie, żeby móc dojść wspólnie do jakichś konstruktywnych wniosków. Istotne jest, żeby nauczyć się mówić do partnera w danej chwili, jak przeżywamy trudne emocje, powiedzieć mu o nich w kontekście: „co teraz czujesz, co teraz myślisz” ale zaczynając od komunikatów typu: „ja myślę, ja czuję, mnie się wydaje, ja czuję się wkurzona, mnie zabolało”. Ważne by podczas takiej niełatwej komunikacji, nie tykać partnera poprzez komunikaty atakujące: „Ty to zrobiłeś, Ty powiedziałeś, bo Ty” np. zamiast ataku w formie: „Jesteś beznadziejny, tyle razy prosiłam Cię o zajęcie się chwilę dzieckiem, nic Cię nie obchodzi” , warto powiedzieć o swoich uczuciach np. „Jestem zawiedziona czy rozżalona” (mowa o uczuciach) bo „prosiłam Cię , żebyś poświęcił czas dziecku” (fakt), „więc proszę Cię zajmij się nim teraz” (oczekiwanie). Warto więc pamiętać by wyrażać właśnie uczucia, fakty i swoje oczekiwania, żeby nasze komunikaty stały się bardziej jasne i konkretne ale nie oceniające negatywnie. Takie ataki w formie tykania: „Ty” mogą tylko spowodować, że partner też odpowie atakiem, zamknięciem się w sobie, odsunięciem, co w efekcie powtarzających się takich konfrontacji, może doprowadzić do rozluźnienia więzi. W umiejętnym mówieniu partnerowi o uczuciach ważne jest, by mówić partnerowi o swoich uczuciach, potrzebach i odnosić się do konkretnych faktów. Ważne jest również, by zwracać uwagę na nasz niewerbalny przekaz całej naszej mowy ciała – wszystko jest tu ważne: zarówno nasza postawa, gesty, ton głosu, i nasza mimika. Ważne jest też zgodność między tymi wyrazami naszego ciała. Jeśli partner mówi do nas: Tak, chcę z Tobą wyjść na spacer czy do kina ale jego mimika twarzy wyraża grymas i ton głosu jest w wyrazie – niechętny, marudzący, to bardziej czytelne będzie dla nas postawa niewerbalna niż wyrażenie słowami chęci, dlatego ważne jest, by pracować nad zgodnością komunikatów, które kierujemy do bliskich.

    Okazywanie sobie życzliwości, bliskości w dniu codziennym jest jednym z najważniejszych wyrazów bliskości, dlatego pamiętajmy codziennie, by powiedzieć ciepłe słowa do partnera, zadbać o nutkę romantyzmu, wyrażać czułość i pokazywać słowami i zachowaniem, że partner jest dla nas ważny i że zwracamy na niego uwagę, myślimy o nim.

    Ważne, by nauczyć się rozpoznawać nie tylko swoje emocje ale i starać się rozumieć emocje partnera. Dlatego pytajmy partnera co czuje, dlaczego tak a nie inaczej myśli. Nie próbujmy się domyślać, bo z tego wychodzą liczne nieporozumienia. Partner ma prawo inaczej odczuwać swoje potrzeby niż my i warto byśmy o to pytali.

    Ważne byśmy akceptowali naszą odmienność u siebie i u partnera, nie musimy wcale przeżywać wszystkiego tak samo i to nie stanowi zagrożenia dla naszej relacji jeśli tylko będziemy wyrozumiali i będziemy szanować nie tylko swoją przestrzeń i potrzeby, ale i partnera potrzeby, nawet gdy są odmienne.

    Ważne byśmy pozwolili sobie nawzajem uczyć się siebie, swoich reakcji, swoich wzorców, które wynieśliśmy każdy z innego domu rodzinnego, innych środowisk znajomych, innych doświadczeń. Nawet jeśli z tego powodu się różnimy, możemy się wzajemnie tego nauczyć zrozumieć i z powodu różnych różnic nie konfliktować się, ale starać się o porozumienie, szanując wzajemnie różne temperamenty, różnice w zdolnościach, umiejętnościach i zdobytych doświadczeniach.

    Partnerzy czasem boją się być zupełnie szczerzy wobec siebie z uwagi na ryzyko, że partner wykorzysta wiedzę o naszych słabych i mocnych stronach. A przecież tylko otwarte wyrażanie potrzeb, bycie na bieżąco z potrzebami i codziennymi wrażeniami, przeżyciami partnera, może wpływać na konstruktywną komunikacje i zbudowanie prawdziwej bliskości, wspólne pokonywanie przeciwieństw i kryzysów.

    Tekst: Anna Ręklewska


  • Wzmacnianie więzi w związku

    Więź w relacji wskazuje jaki jest poziom “jakości” relacji (czy jest uczucie bliskości, intymności).
    Można wpływać – różnymi zachowaniami, zaangażowaniem – na wzmacnianie tej więzi.

    Zastanawiając się czym ta więź jest dla nas, możemy na to odpowiedzieć, że jest to wszystko, co nas łączy z bliską nam osobą. Nie wystarczy tylko mówić, że to bliska mi osoba, trzeba aktywnie wpływać na to, by rzeczywiście coraz więcej nas łączyło z partnerem.

    Kiedy czujemy się blisko z naszym partnerem i wzmacniamy z nim więź?

    • Kiedy mamy samopoczucie, że jest nam z partnerem dobrze
    – czujemy się przy nim bezpiecznie
    – kiedy lubimy z nim przebywać, dążymy do bycia blisko niego
    – kiedy mamy wspólną chęć, jedną pasję lub lubimy razem wykonywać jakąś aktywność np. spacery, pływanie, wspólne gry w karty czy inne
    – kiedy odczuwamy brak i tęsknotę za partnerem, kiedy go nie ma
    • Kiedy potrzebujemy dzielić się z nim naszymi marzeniami, uczuciami
    • Kiedy lubimy opowiadać mu o przeżywanych przez nas radościach i rozczarowaniach i myślach, które zaprzątają nam głowę
    • Kiedy to właśnie on jest jedną z pierwszych osób, której opowiadamy co nam się w ciągu dnia, tygodnia przydarza
    • Ale również, gdy i my mamy potrzebę słuchać, co u niego, co jemu się przydarzyło, co myśli i czuje
    • Kiedy zależy Ci by miał dobre samopoczucie, by nie czuł się zraniony, samotny
    • Gdy masz potrzebę przytulania się do niego i dotyku z jego strony
    • Mimo znajomości jego słabych stron, wad, niekonstruktywnych nawyków, nadal chcesz z nim być w związku
    • Także Twój partner mimo Twoich „złych” nawyków, wad, słabości chce być z Tobą
    • Kiedy interesuje Cię co u niego, martwisz się, gdy długo nie wraca lub chcesz go pielęgnować (dbać o niego) gdy się czuje źle, lub jest chory
    • Gdy między Wami jest przekonanie, że naprawdę dobrze się znacie, w chwilach trudnych, słabości, każde w z Was umie dobrze rozpoznawać, co znaczy dany gest, mina, macie wiedzę, co każdy z Was lubi do czego tęskni, czego mu brakuje i co planuje
    • Ważne by na bieżąco tworzyć mapę miłości – swój własny język, w którym porozumiewamy się z naszym partnerem, używając do siebie sobie tylko znanych słów czułości, namiętności, tylko przez nas rozumianych gestów czy zachowań rozładowujących atmosferę
    • Paradoksalnie łączą też poważniejsze kłótnie, kryzysy, czasem nawet te poważne, które konstruktywnie udało się przezwyciężyć
    • Kiedy w waszych planach, w Twoim myśleniu często pojawia się „ My „ zamiast „Ja” czy „ On”, gdy macie wspólne plany, np. wspólnie myślicie o urlopie, weekendzie, kupnie odkurzacza, czy później wspólnego mieszkania czy wspólnym posiadaniu kota czy psa
    • Kiedy Twój partner pojawia się w Twoich przyszłych planach, przedsięwzięciach, marzeniach, gdy z poczuciem pewności myślisz o Was w przyszłości.

    Dbanie o związek to budowanie więzi przez cały czas trwania związku, nie wystarczy starać się tylko na początku, ważne by dbać o siebie, angażować się na każdym etapie trwania związku.

    Ważne jest umiejętność Otwierania się na partnera

    Chodzi o dbanie, by być swobodnym przy naszym partnerze, dzielić się z nim swoimi uczuciami, myślami, planami i marzeniami, mimo obaw przed zranieniem, które czasem przeszkadzają nam być do końca otwartym. Nasza szczerość w wyrażaniu siebie rośnie wraz z poczuciem bezpieczeństwa, które nabieramy wraz z trwaniem związku i umacnianiem się więzi.

    Akceptacja i odpuszczanie

    Wzmacnianiu więzi służy też wzajemna akceptacja, czyli takie zachowania wzajemne, które pozbawione są krytycznego nastawienia do siebie, gdzie partnerzy są wobec siebie wyrozumiali i mimo znajomości wzajemnych wad i czasem niedociągnięć, nie czepiają się o drobiazgi tylko umieją w trudnych momentach odpuścić, by nie zaogniać gdy dochodzi czasem do nieporozumień. Taka wyrozumiała postawa obojga partnerów bardziej służy budowaniu trwałych więzi, poznaniu wzajemnie zmieniających się potrzeb, lepszym poznaniu własnych potrzeb i oczekiwań, bez niepotrzebnego zaciemniania obrazu, grania kogoś kim nie jesteśmy, żeby lepiej wypaść.

    Codzienna wymiana myśli w szczerej rozmowie

    Poświecenie codziennie kilku minut rano, w południe lub wieczór na rozmawianie ze sobą, kiedy udaje się spotkać partnerom w codziennym biegu, jest równie ważne w budowaniu więzi. Ważne by choć chwilkę porozmawiać z partnerem o swoich myślach, pragnieniach, codziennych spostrzeżeniach, o rzeczach zarówno tych bardzo ważnych ale i tych mniej ważnych, by lepiej dać poznać siebie – partnerowi i lepiej znać – jego potrzeby. Nie chodzi tu o codzienną wymianę zdań dotyczącą organizacji dnia, zakupów, odbierania i zawożenia dzieci na zajęcia, ale o spotykanie się wspólnie myślami, z poczuciem humoru, o wymianę kawałka siebie, swojej wewnętrznej przestrzeni z partnerem.

    Ciekawość i słuchanie

    Ważne jest też, by dawać odczuć partnerowi, że jest dla nas ważny, że ważne jest dla nas co on myśli, co czuje, co ma do powiedzenia ale i uszanowanie, gdy chce pomilczeć i chwilę odpocząć, żeby naprawdę miał poczucie, że ciekawi nas, interesuje nas, co on lubi, jakie są jego przemyślenia, i żeby on wiedział o nas – co my przeżywamy w ciągu dnia.

    Wspólnie spędzone chwile

    O ten czas jest najtrudniej, żeby znaleźć w ciągu tygodnia małe chwile na robienie czegoś z partnerem, co obojgu nam sprawia przyjemność, satysfakcję np. mogą to być wspólne spacery wieczorem, kiedy możemy przytuleni po prostu pobyć razem, czy wspólne wypady raz w tygodniu do ulubionej kawiarni, czy wspólne hobby, coś co będzie nas zbliżało do partnera i co pozwoli mimo codziennego zabiegania znaleźć czas na chwilę razem w milczeniu, czy w śmiechu czy wspólnej rozmowie o niczym czy o czymś ważnym.

    Dbaj o wyrażanie uczuć, dotykanie

    Bliskość, wzajemne bycie blisko siebie, w czułych chwilach – dotykanie się bardzo wzmacnia więzi i zbliża partnerów do siebie. Również pożycie intymne, seks ten udany, kiedy oboje pamiętają o swoich potrzebach, jest bardzo ważny dla związku. W codziennym biegu, codziennych obowiązków, zmęczeniu, często nawet wizyty w sypialni są odkładane na bok lub jak skarżą się niektóre pary – nie sprawiają w ogóle radości, gdyż jest za szybko, bez wyrażanej czułości odarte ze starań, co też oddala partnerów od siebie. Pamiętanie o zbliżeniach intymnych, poświecenie im więcej uwagi, pamiętanie o oprawie przed zbliżeniami, czyli o dobrych emocjach – wyrażanych wzajemnie w stosunku do siebie, żeby mieć chęć i motywację zbliżenia się do siebie, okazywanie sobie na co dzień czułości, bardzo pozytywnie – wpływa na odreagowywanie napięć i stresów, poprawę kondycji, zaspokojenie potrzeb bliskości i poprawę satysfakcji z bycia z partnerem.

    Wspólne …

    Tym co ma duży wpływ na wzmacnianie i łączenie partnerów, są też wspólne rzeczy materialne, jak dom, mieszkanie, samochód, ale również wspólne dzieci czy wspólny pies, kot, ale nie są to wystarczające motywatory, żeby spajać związek i utrzymać temperaturę uczuć. Oprócz posiadania wspólnego stanu rzeczy, czy wspólnych relacji z ważnymi dla nad osobami, ważniejsza jest satysfakcja ze spędzenia razem czasu w radości i satysfakcji z naszymi wspólnymi dziećmi, zabawa z naszym kotem, o którego możemy wspólnie dbać, miłe chwile spędzane w naszym wspólnym mieszkaniu. Dopiero pielęgnowanie tych dobrych relacji wzmacnia więzi. Ważne by wzmacniać i odświeżać wspomnienia i tworzyć nowe wspólne marzenia. Pracując z parami przechodzącymi trudne chwile, przeżywającymi kryzysy, napotyka się na wiele murów, żalów do siebie. Parom łatwiej zacząć konstruktywnie rozmawiać, myśleć pozytywnie o przyszłości, kiedy przypominają sobie dawne chwile, jak to było jak się poznawali, co ich do siebie przyciągało, jak lubili spędzać czas. Pielęgnowane wspomnienia, pamięć o dobrych chwilach, wspólnych udanych wyjazdach, zdjęcia, pamiątki ze wspólnych chwil, bardzo łącza ludzi. Warto czasem poprzeglądać albumy zdjęciowe, porozmawiać z partnerem o Waszych dawnych wyjazdach, by wspólnie móc na nowo zaplanować miłe teraźniejsze chwile, stworzyć nowe plany na ciekawe wyjazdy, wypady wspólne, małe randki, które na bieżąco będą podsycały temperaturę uczuć. Nie tylko wspólna pamięć o przeszłości zbliża ale i nowe plany na przyszłość, nowe marzenia, cele, które będziecie na bieżąco tworzyć, wzmacniają więzi w związku.

    Zaufanie

    Na bliskość i wzmacnianie relacji, wpływają też wspólne tajemnice. Kiedy jesteśmy blisko z partnerem, coraz bardziej sobie ufamy i budujemy wzajemne poczucie bezpieczeństwa, zaczynamy zwierzać się sobie z bardzo intymnych rzeczy, tajemnic, zdradzamy partnerowi w zaufaniu nasze trudne doświadczenia z dzieciństwa, czasem smutne, przykre prawdy o rodzicach, czy tajemnicach rodzinnych, prawdę o naszych kompleksach. Kiedy umacnia się relacja, kobieta nie wstydzi się chodzić bez upiększającego makijażu, z maseczką na twarzy, facet nie wstydzi się chorować, okazywać słabość, czasem płacz, przy swojej kobiecie, potraficie rano wspólnie w tym samym czasie korzystać z łazienki. W każdej parze są wypracowane inne granice tej intymności, to jak wiele potraficie ze sobą dzielić jest inne dla każdej pary i to jest tylko ich norma, dla każdej pary będzie to zupełnie inna norma szersza lub węższa, jeśli tylko pasuje obojgu i zbliża ich do siebie, to jest tylko ich sprawą bo wpływa na budowanie intymności.

    Sposoby wyrażania bliskości

    Partnerzy, którzy już jakiś czas budują związek często wypracowują swój własny kod porozumiewania się, używają zdrobnień, pieszczotliwych określeń zrozumiałych tylko dla nich, na określenie siebie nawzajem, na nazwanie pieszczotliwie określonych części ciała, wypracowanie symboli i nazw, które tylko dla nich są rozpoznawalne i maja jakieś znaczenie a odgrywają duże znaczenie w codziennym porozumiewaniu się. Tworzenie i rozszerzanie takiego swoistego języka pary, własnych kodów, i pamiętanie przy tym również o poczuciu humoru, stwarzanie okazji do przeżywania wspólnie radości i satysfakcji, tworzenia też zdrowego dystansu do siebie w sytuacji gdy troszkę żartujemy nawet z siebie ale bez złośliwości, wszystko to służy pogłębianiu dobrej atmosfery w związku.

    Indywidualizm partnerów

    Gdy relacja partnerów trwa już dłużej, kilka miesięcy, a potem kilka lat, dobrze jest pamiętać, by nie zaniedbywać też swoich indywidualnych przestrzeni, wypadów indywidualnych np. kobiety z przyjaciółką dla odreagowania, wypadów partnera z kumplem, żeby pożartować, czasem wspólnego wyjścia partnerów ze sobą, wspólnej kolacji na mieście, ale również samemu z kolega czy koleżanką. Ważne jest też dbanie o te indywidualne przyjaźnie, o siebie partnerów ale w takim sensie, że dajemy partnerowi możliwość spotkania się indywidualnie z przyjaciółmi, co odświeża każdy związek i zapewnia mu odpowiednią przestrzeń do oddychania, żeby nie było poczucia zamknięcia, duszenia się w związku. Również stworzenie w związku możliwości posiadania wspólnego hobby, wspólnych przestrzeni, nie powinno z żadnej ze stron prowadzić do ograniczania partnera, w takim sensie, że każdy powinien też mieć możliwość spędzania kawałka wolnego czasu, relaksu (oprócz ważnych chwil z partnerem), również samemu np. z kumplem, koleżanką, czy chwil relaksu np. kobiety na siłowni, czy jej partnera na jego hobby – wędkowaniu, grze w kosza czy innych. Te oddzielne przestrzenie każdego indywidualnie, również wpływają na to, że partnerzy są dla siebie bardziej atrakcyjni, jeśli nie ograniczają się tylko do pracy, domu i życia z partnerem.

    Etapy w związku

    Pary, które trafiają na terapię, często nie wiedzą od czego zacząć, mówiąc: „ nawarstwiło się tyle problemów między nami”. A przecież w każdym związku bywają, zdarzają się różne problemy, trudności. Niektórzy partnerzy – nawet codzienne, różnice zdań, różnice w przekonaniach, w zmieniających się potrzebach, planach do zrealizowania (jak np. kupno samochodu, remont pokoju, kupno pralki, pójście dziecka z przedszkola do szkoły) – traktują jak problemy, a przecież te – etapy przeżywa każda para. W każdym związku są różne etapy, zadania do wykonania (np. poglądy na wychowanie, jak remontować, itd.), na które każdy z parterów może mieć inne zdanie, inny pogląd, co rodzi źródło nieporozumień, czasem kryzysów.

    Aby związek mógł przetrwać, wzmacniać siły, trzeba po kolei te trudności ze zrozumieniem dla odmienności spojrzenia partnera – pokonywać, wspólnie wypracowywać kompromisy i przechodzić do kolejnego etapu. Inne podejście, spojrzenie – jak na kolejne wyznaczane sobie cele, etapy, a nie nazywanie kolejnych etapów jako problemów – znacznie ułatwi parom, pójście krok dalej, konstruktywne ich rozwiązywanie, wypracowanie kompromisów, czasem delikatnych ustępstw, zrozumienia. Oczywiście bywają też takie kryzysy jak zdrada, spiętrzenie się trudnych emocji, gdy przez niewyjaśniane nieporozumienia nastąpiło zupełne oddalenie się partnerów i wtedy może to wymagać pomocy specjalisty psychologa, ale na ogół, te najbardziej powszechne nazywane przez partnerów problemami, to naturalne etapy związku, codziennego życia które wspólnymi siłami, można po kolei rozwiązać, a pokonane problemy, rozwiązane trudności, jeszcze bardziej umacniają siłę związku.

    Tekst: Anna Ręklewska


Zgoda na pliki cookie z Real Cookie Banner